Vtubing — co warto o nim wiedzieć?
Współczesna kultura cyfrowa rozwija się niezwykle dynamicznie, a jednym z bardziej intrygujących zjawisk w jej obrębie jest trend znany jako Vtubing. To doskonałe rozwiązanie dla osób, które funkcjonują w sieci, ale niekoniecznie chcą dzielić się swoim wizerunkiem. Trend, który jeszcze dekadę temu był absolutną niszą, obecnie wchodzi na stałe do mainstreamu. O jego historii, ale również o potencjale na rozwój opowiada Monika Borycka – badaczka trendów, analityczka innowacji, założycielka i CEO TrendRadar.
Czym jest Vtubing? Vtuber, czyli wirtualny youtuber, to twórca treści online, który decyduje się na nie pokazywanie swojego realnego wizerunku na ekranie, zamiast tego posługując się wygenerowanym komputerowo awatarem. Vtuberzy działają głównie na znanych platformach internetowych. Tworzą różnorodne materiały audiowizualne, w których występują jako animowane, wygenerowane komputerowo postacie. Ich działalność obejmuje szeroki zakres treści, od grania w popularne gry wideo, po relacjonowania przebiegu gier innych graczy, śpiewanie, prowadzenie pogawędek czy innych form rozrywki. Istotną częścią ich kreacji jest interakcja z widzami, która odgrywa kluczową rolę w budowaniu społeczności wokół swoich kanałów. Zjawisko Vtubingu może dziś budzić w nas zaskoczenie, ale jest ściśle powiązane z rozwojem kultury cyfrowej i coraz silniejszym procesem wirtualizacji czy też awataryzacji naszej realnej tożsamości.
– Najprościej mówiąc, Vtubing to kreatywne połączenie technologii rozpoznawania ruchu i animacji cyfrowej, umożliwiające twórcom, zwłaszcza w branży wideo czy gamingu, wcielenie się w wirtualne postaci, nierzadko powiązane z estetyką anime – mówi Monika Borycka.

image by Harikumar .G.K on Unsplash
Zjawisko Vtubingu wywodzi się z kultury azjatyckiej i początkowo głównie do Azji się ograniczało. Pierwszym, międzynarodowo rozpoznawalnym jego przykładem jest Hatsune Miku, japońska wirtualna piosenkarka, która koncertuje jako hologram od 2007 roku (powyżej jedno z jej wcieleń, poniżej Hatsune Miku podczas koncertu). Sytuacja zmieniła się jednak w ciągu ostatniej dekady. Zwłaszcza ostatnie lata przyniosły gwałtowny wzrost zainteresowania Vtubingiem na poziomie globalnym. – Najlepiej obrazują to statystyki – mówi Monika Borycka. – W 2017 roku powiązane z Vtuberami treści wideo osiągały na YouTube ok. 16 mln wyświetleń rocznie, w 2018 liczba ta skoczyła do 400 mln, a na początku 2023 było to już 1,5 miliarda wyświetleń, które nadal rosną. Podobnie na platformie Twitch – tam przykładowo oglądalność treści VTubing wzrosła o 350% w okresie od stycznia do sierpnia 2022 r. w porównaniu z tym samym okresem w roku 2021.
Wzrost popularności Vtubingu można przypisać kilku czynnikom. – Postęp technologiczny, w tym AI, dostarczył twórcom nowych narzędzi do prezentacji swoich treści, a rosnące zainteresowanie koreańską i japońską popkulturą, w tym anime i muzyką K-Pop, sprawił, że wirtualne gwiazdy stały się atrakcyjne dla szerszej publiczności. Szczególnie dla osób wywodzących się z młodszych generacja, także w Polsce – mówi Monika Borycka. Do sukcesu Vtubingu przyczyniły się również japońskie agencje marketingowe, zarządzające wirtualnymi talentami, które od 2021 roku zdecydowały się rozszerzyć swoją działalność na rynki zachodnie, co przyczyniło się do globalnego fenomenu Vtuberów.
Także w Polsce pojawia się coraz więcej Vtuberów. Przykładem może być @maxzero_98, postać wykreowana przez markę Pepsi, która zaprasza do udziału w popularnych wieloosobowych grach znanych polskich gamerów (poniżej). To pierwszy tego rodzaju przykład w Polsce, kiedy marka ma swojego ambasadora w postaci Vtubera.
Trend na Vtubing jest wciąż w fazie dynamicznej transformacji, zwłaszcza w kontekście szybkiego rozwoju sztucznej inteligencji. Rynek Vtuberów eksperymentuje z nowymi rozwiązaniami, które umożliwiają budowanie zaawansowanych awatarów AI i coraz bardziej naturalną komunikację z widzami. Warto dodać, że rozwój AI pogłębia zjawisko płynniejszych tożsamości online, co ma ogromny wpływ na rozwój trendu.
– Granice między światem rzeczywistym i wirtualnym zacierają się coraz mocnej, płynnie przechodzimy między tymi światami i coraz częściej dzięki dostępności technologii AI awataryzujemy samych siebie – podsumowuje Monika Borycka. – Nasze wirtualne awatary mogą być zaprojektowane tak, aby replikować rzeczywisty wygląd, odzwierciedlać wyidealizowaną lub bardziej autentyczną wersję siebie lub przeciwnie – całkowicie ukrywać tożsamość. Wchodzimy w erę płynnych tożsamości, a trend na Vtubing jest jedną z ciekawszych manifestacji tej przemiany.
Źródło: Vtubera @maxzero_98 awatar udostępniony za zgodą
oprac: Dorota Chrobak
nazwa kategorii: Kreacje / printy
CZYTAJ TEŻ:
-
23.04.2025
Nie bądź internetowym trollem
-
23.04.2025
Jak czytają Polacy?
-
20.04.2025
Dove walczy z presją idealnego wizerunku
-
20.04.2025
Jeż, żaba i trzmiel ratują planetę
-
18.04.2025
„Klara buduje” — Erbud walczy ze stereotypami w budownictwie
-
14.04.2025
Całkiem (nie)znany gatunek kwiatów