Kreacje kampanii „SOS Violence“ mają uświadomić odbiorcom jak samotne są ofiary przemocy domowej w mieście pełnym ludzi, pozornie bezpiecznym i uporządkowanym. Każdemu z trzech zdjęć towarzyszy inne hasło ujęte w ramkę wyciętą z Facebooka, tę, w którą zazwyczaj wpisuje się swój „status“.
Jednym zdaniem opowiadają o sytuacji kobiety, która jest ofiarą przemocy domowej: „Meredith Cook is at a crossroads with nowhere to go“ (Meredith Cook jest na rozstajach nie wiedząc dokąd pójść), „Alison Newman is at the office, afraid to go home“ (Alison Newman jest w biurze, boi się wrócić do domu), „Liz Tieg is at a horrible place in her life with Barbara“ (Liz Tieg jest w strasznym punkcie swego życia, z Barbarą). Nawiązanie do facebookowego sposobu komunikacji nie jest zabiegiem przypadkowym. Unaocznia, że są rzeczy, o których trudno powiedzieć znajomym.
Kampanię przygotowała agencja Brad z Kanady na zlecenie organizacji SOS Violence Conjugale. Zadaniem organizacji jest przeciwdziałanie przemocy domowej.
Paulina Wajszczak
nazwa kategorii: Wydarzenia
CZYTAJ TEŻ:
-
21.11.2023
Dzień jak co dzień
-
20.11.2023
Najlepsza inwestycja
-
16.11.2023
Gdy las się pali, pali nie tylko on
-
15.11.2023
Bezpieczny (od)lot
-
13.11.2023
Plastik jest fantastik
-
09.11.2023
Zagrożony gatunek