Za jedzenie nie da się kupić gorzałki – przekonują ogórek i kasza (w kieliszku), przekąski chętnie wybierane przez amatorów mocnych trunków. Za pomocą takiego obrazu autorzy kampanii starają się zachęcić do zakupu żywności i przekazywania jej potrzebującym. Największej ukraińskiej organizacji, która pomaga bezdomnym i ubogim obywatelom, przyświeca idea, że lepiej dzielić się jedzeniem niż ofiarować potrzebującym pieniądze. Istnieje ryzyko, że niezależne od woli człowieka uzależnienie pchnie obdarowanego do zakupu alkoholu, a nie niezbędnego jedzenia. Dlatego wolontariusze regularnie zbierają żywność i przekazują ją do punktów, w których codziennie około 1500 osób korzysta z darmowego żywienia.
Przekaz i intencje są dla odbiorcy zrozumiałe, nie da się tylko uniknąć poczucia zbyt daleko posuniętego uogólnienia – bowiem nie każdy bezdomny czy ubogi ma problem z alkoholem. Są potrzebujący, którzy borykają się z różnymi przeciwnościami losu, a niekoniecznie myślą by ofiarowane im pieniądze przeznaczyć na kolejną butelkę. Uzależnienie to problem, który wymaga osobnej pomocy. Dość krzywdząca opinia o tych, którym kampania ma pomóc, może bardziej zniechęcić i zaszkodzić kampanii.
Katarzyna Płaza
nazwa kategorii: Kreacje / printy
CZYTAJ TEŻ:
-
30.04.2024
Z „Rodziną” najlepiej wychodzi się na zdjęciach
-
29.04.2024
Broń to nie zabawka!
-
26.04.2024
Najpierw zadzwoń
-
25.04.2024
„Śniadanie już nie na trawie”
-
24.04.2024
Dla twojego bezpieczeństwa
-
22.04.2024
Z dupy problem