Głębszy dekolt, picie alkoholu, gorący flirt czy stały związek nie są zaproszeniem ani przyzwoleniem na gwałt – informują twórcy szkockiej kampanii społecznej „This is not an invitation to rape me” (To nie jest zaproszenie do gwałtu).
Rape Crisis Scotland postanowiło zawalczyć z przekonaniem, że zgwałcona kobieta ponosi część odpowiedzialności za gwałt. W związku z tym poglądem, w Szkocji tylko 2,9% gwałtów jest zgłaszana na policję. Wstyd oraz powszechna opinia, że kobieta jest współodpowiedzialna odwodzi wiele dziewcząt od zawiadomienia władz i prowadzi do kumulowania w sobie traumatycznych doświadczeń.
Wyniki badań przeprowadzonych w Szkocji są przerażające. Według ankiet z lutego 2008 roku, 24% badanych uważa, że kobieta jest częściowo odpowiedzialna za bycie zgwałconą, jeżeli w chwili ataku była pod wpływem alkoholu. 29% badanych twierdzi, że ofiara ponosi część odpowiedzialności jeżeli flirtowała z oprawcą.
Głównym celem kampanii jest zachęcenie kobiet do podjęcia publicznej debaty oraz zmiana postaw i mitów dotyczących przemocy wobec kobiet. Prowokacyjne ubranie, krótka sukienka, alkohol – nic nie usprawiedliwia gwałtu. Kampania przeciwstawia się także z teorią, że gwałt jest mniejszym wykroczeniem, gdy ofiara zna oprawcę. Gwałtu może dokonać partner, chłopak, mąż, lub inna bliska osoba – nie umniejsza to wagi przestępstwa. Akcja promuje wsparcie i domaga się sprawiedliwości dla kobiet, które przeżyły ten dramat.
Paweł Michaluk
nazwa kategorii: Kreacje / printy
CZYTAJ TEŻ:
-
30.09.2024
Po prostu się rusz!
-
26.09.2024
Jak oswoić prądożerców?
-
25.09.2024
Pomarańcza
-
24.09.2024
Świat oczami niepiśmiennych
-
23.09.2024
Same nie znikną
-
19.09.2024
Książka jest znacznie lepsza