„Wystarczyło parę kliknięć, żeby upewnić się, że nie mamy do czynienia z kampanią społeczną, ale ze specyficznie zakamuflowaną reklamą przedsiębiorstwa pogrzebowego, którego prezes zarządu jest równocześnie prezesem fundacji” – podsumowała Monika Probosz, udzielając wypowiedzi na temat kontrowersyjnej kampanii odwołującej się do bezpieczeństwa na drodze „Jedź ostrożnie – na swój pogrzeb jeszcze zdążysz” fundacji Artis – Nie jest moją intencją pisanie złośliwości. Nie mam zamiaru jakkolwiek krytykować miasta, że stara się zadbać o swoich mieszkańców poprzez kampanię społeczną. Żal mi zmarnowanej okazji, pieniędzy i wysiłku osób zaangażowanych. I nie mogę się pogodzić z cynicznym wykorzystaniem „kampanii społecznej” do reklamy usług. Wszystko jedno jakich”
Podobne wątpliwości i pytanie o szczerość społecznego przekazu, wzbudziła kampania z udziałem znanej aktorki, Kingi Preis. Kontrowersyjnym przekazem o zabieraniu matek chorych dzieci do kina, celebrytka reklamowała osiedla mieszkaniowe Dom Development (o czym w szczegółach pisaliśmy tutaj )
Czy mieszanka tak silnych emocji, wykorzystująca ludzkie cierpienie, odnosząca się do śmierci, bezpieczeństwa i promocji usług to „dobra postawa” reklamy? Gdzie kończy społeczny przekaz a zaczyna manipulacja konsumentem?
Na oficjalnym kanale sieci Biedronka w serwisie YouTube znaleźć można „Wieczorynki Słodziaków, czyli bajki na dobranoc. Jak informują organizatorzy kampanii, książeczki te mają zachęcić dzieci i rodziców do wspólnego czytania. „Wieczorynki Słodziaków” i piosenka „Chodź poznaj Gang Słodziaków” to elementy nowej akcji lojalnościowej Biedronki, która ruszyła 27 sierpnia br. (o szczegółach mówiliśmy tutaj)
Nic złego w tym, że konstruując komunikację wokół Gangu Słodziaków zostały nakręcone „wieczorynki” wydana książeczka i piosenka. Jednak, gdy w materiałach czytam, że jest to akcja mająca „zachęcić dzieci i rodziców do wspólnego czytania”, odczuwam duży dyskomfort. Wieczorynki Słodziaków i książeczka nie mają zachęcić do wspólnego czytania. Mają zachęcić do kupowania w Biedronce. Mają zachęcić do zbierania naklejek. Mają sprawić, że Wasze dzieci będą pragnąć swojej własnej gromadki Słodziaków. Mają sprawić, że dzieci będą wiercić Wam dziurę w brzuchu o kolejną zabawkę, a gdy ją dostaną – będą się cieszyć jak… dzieci, co sprawi, że będziecie chcieli kupić jeszcze więcej rzeczy i zdobyć kolejne maskotki.
I nie ma naprawdę nic złego w tym, że sieć sklepów chce przywiązać do siebie swoich klientów, namówić ich do większych i częstszych zakupów. Jednak nazywanie programu lojalnościowego kampanią społeczną to przegięcie. I to duże”.
nazwa kategorii: Kampanie wizerunkowe organizacji i instytucji, 1%
CZYTAJ TEŻ:
-
06.12.2019
Nasze filmy zawsze mówią o spotkaniach skrajnie odmiennych osób
-
29.11.2019
Młodzi mają niższą świadomość ekologiczną niż starsze pokolenia
-
08.11.2019
Dziecko jest zawsze gotowe na relację z drugim człowiekiem
-
18.10.2019
Kim są wyborcy PiS i Koalicji Obywatelskiej?
-
19.07.2019
Koniec imprezy! Ktoś to słyszy?
-
05.07.2019
„Gospodarka, głupcze” = „Edukacja ekonomiczna, głupcze”.