Wysyłane listy pokryte były licznymi małymi dziurkami – to ślady po igle. Każda z kopert została ukłuta i potraktowana dokładnie tak, jak mały pacjent.
Wszystko to po to, aby wyróżnić je spośród innych listów z prośbami o dotacje. Każdy miał być unikalnym, fizycznym przypomnieniem o tym, przez co przechodzi dziecko w szpitalu. Zaintrygowanym adresatom koncept całej akcji wyjaśniony jest w słowach ukrytego w kopercie listu. Koszty leczenia pokrywane są przez państwo, ale The Foundation for Queen Silvia Children’s Hospital (TFQACH) wierzy, że najlepszym lekarstwem jest śmiech. Z tego powodu fundacja zbiera pieniądze na sale zabaw, studia muzyczne i inne aktywności pozwalające dzieciom zapomnieć na chwilę o bólu.
Agencja Milk, która wykonywała kampanię doskonale dostosowała ją do charakteru zadania. Z jednej strony listy przykuwają uwagę, z drugiej odzwierciedlają charakter organizacji, która je wysyła. Projekt pokazuje, jak skuteczny może być prosty pomysł.
Do tej pory darowizny pozwoliły TFQACH na sfinansowanie nowych zabawek, szpitalnych klaunów, komputerów, a także dekoracji w salach przyjęć.
Magdalena Trybalska
nazwa kategorii: Kreacje / printy
CZYTAJ TEŻ:
-
24.04.2024
Dla twojego bezpieczeństwa
-
22.04.2024
Z dupy problem
-
11.04.2024
Nie ma jednej drogi z Parkinsonem
-
10.04.2024
Na co przeznaczamy 1,5% podatku?
-
05.04.2024
Zbadaj się, nie odkładaj!
-
26.03.2024
Z nosem w komórkach