Być może Quentin Tarantino nigdy o tym nie pomyślał, ale gdyby bohaterowie jego filmów zamiast ucinać sobie kończyny samurajskimi mieczami zostali honorowymi dawcami krwi, uzdrowiłoby to system krwiodawstwa małego państwa. Raczej mniejszego niż Brazylia, ale to właśnie kreatywni z kraju samby wpadli na pomysł by pomóc w mobilizacji społeczeństwa do oddawania krwi za pomocą krwawego kadru z „Kill Billa”, a także dwóch innych filmów, podczas których krew leje się hektolitrami – „Piły” i „Szeregowca Ryana”.
Ideę by pokazać jak dużo krwi jest w telewizji, a jak mało tam gdzie jest naprawdę potrzebna – w bankach krwi, brazylijska agencja Bronx w lipcu 2009 roku postanowiła potraktować bardzo dosłownie. Na potrzeby realizowanej przez organizację Santa Casa de Curitiba kampanii „Blood on TV” przygotowała 3 kreacje prasowe.
Ociekające krwią kadry z filmów zestawia z hasłem reklamowym „It’s getting easier to see blond on TV. But it’s getting harder to see it in the blond banks” (Coraz prościej jest zobaczyć krew w telewizji, ale coraz trudniej zobaczyć ją w bankach krwi). Pod hasłem znalazło się także miejsce na napisany małym druczkiem apel o przyłączenie się do akcji.
Przyciąga uwagę. Fanom gatunku za pewne się podoba, rodzicom małych dzieci już mniej. Może przemyca komunikat, że krwi w bankach krwi nie ma. Ci, co lubią czytać małe druki, dowiedzą się, że mogą pomóc w rozwiązaniu problemu. Tylko w zasadzie, dlaczego mieliby to robić? Bo lubią „Piłę” albo filmy Quentina Tarantino?
M.Świejkowski
nazwa kategorii: Wydarzenia
CZYTAJ TEŻ:
-
02.05.2022
Alkohol oszukuje
-
01.05.2022
Słodkie Święto Pracy
-
29.04.2022
I kto tu jest potworem?
-
28.04.2022
Gdyby tylko mogły mówić…
-
27.04.2022
Gdy nie ma nic ważniejszego od nałogu
-
26.04.2022
Odzież dla firm — w ekologicznym wydaniu