Niczym niewyróżniające się nazwisko premiera może stać się powszechnie używanym przekleństwem – niewykluczone, że Australijczykom przybędzie niebawem nowe hasło w słowniku wulgaryzmów.
Australia kojarząca się z dziką naturą i żyjącymi na wolności kangurami jest największym trucicielem Ziemi. Dlatego Greenpeace postanowił skłonić premiera Australii do działań na rzecz zredukowania przez to państwo emisji dwutlenku węgla. O tym, czy obrońcy środowiska odniosą sukces będzie wiadomo pod koniec roku – po szczycie klimatycznym w Kopenhadze. Do tego czasu Australijczycy chcą uświadomić premierowi, czym może się dla niego skończyć podjęcie szkodliwej dla środowiska decyzji.
Od kilku tygodni, mieszkańcy najmniejszego kontynentu składają deklarację posługiwania się imieniem i nazwiskiem premiera, jako wulgaryzmem, jeżeli zawrze on w Kopenhadze „brudny interes”. Zachęcać ich do tego ma film i sześć fotografii reklamowych przygotowanych na zlecenie Greenpeace przez agencję Republic of Everyone. Hasło kampanii – „Dirty Kev” – wykorzystuje dwuznaczność słowa dirty, czyli brudny, które w połączeniu z wyrazem word (słowo) tworzy związek frazeologiczny oznaczający wulgaryzm.
Materiały reklamowe prezentują zwykłych ludzi w codziennych sytuacjach, które wywołują zdenerwowanie i złość. Zepsuty samochód, przypalone od żelazka ubranie, problemy w pracy, wypadek na rowerze, przegrany mecz ulubionej drużyny, czy też nieco bardziej abstrakcyjne – zdrada żony z Yeti – budzą negatywne emocje. Bohaterowie przekazu dają im upust krzycząc „Kev Rudd” (na plakatach do postaci dorysowane zostały chmurki z ocenzurowanym tekstem: K#V). Tak właśnie nazywa się premier Australii.
Kampanie Greenpeace mają najczęściej na celu uświadomienie ludziom jak wiele zależy od ich indywidualnych zachowań. Często polegają na zbieraniu podpisów poparcia dla projektów dotyczących ochrony środowiska. Te kreacje zachęcają jednak do składania podpisów pod groźbą wobec własnego premiera. Nie dotyczą problemu zagrożenia środowiska, tylko prezentują agresywny wzór zachowania wobec szefa rządu. Twórcy kampanii zaznaczają, że jeżeli premier zaakceptuje plan działań na rzecz zmian klimatycznych, to nazwą go legendarnym Kevinem. Ta informacja nie została jednak zawarta w treści kreacji.
Warto przypomnieć, że Kevin Rudd już przeszedł do historii. Jego pierwszą decyzją, jako premiera, było podpisanie protokołu z Kioto. Zaś wybory w 2007 roku wygrał, w dużej mierze, dzięki swojej proekologicznej postawie.
Film i fotografie pokazano pierwszy raz 11 września, na 10 dni przed urodzinami Kevina Rudda. Do tej pory na oficjalnej stronie kampanii www.dirtykev.org deklarację podpisało prawie 2,5 tys. osób.
P. Sienkiewicz
nazwa kategorii: Kreacje / printy
CZYTAJ TEŻ:
-
06.11.2024
Nie miej tego w d*pie
-
05.11.2024
Faceci nie chcą kwiatów
-
04.11.2024
Nie chcesz trafić do tego dołka
-
31.10.2024
Poszły z dymem
-
30.10.2024
Reklama dla pszczół
-
29.10.2024
Co ma większą wartość?