Handel dzikimi, znajdującymi się pod ochroną zwierzętami, to prawdziwa plaga krajów obszaru Australii i Oceanii. Co gorsza, mnóstwo osób, parających się tym haniebnym procederem, często – zbyt często – wymyka się wymiarowi sprawiedliwości.
Australijskie Centrum Badań nad Dziką Przyrodą (Wildlife Crime Research Hub) to organizacja zajmująca się m.in. tworzeniem inteligentniejszych, bardziej wyspecjalizowanych metod namierzania przemytu, dzięki czemu staje się on znacznie łatwiejszy do wykrycia. Kampania społeczna, zatytułowana właśnie Łatwiejszy do wykrycia (Easier To Detect) – w domyśle „przemyt dzikich zwierząt” – pełni przede wszystkim funkcję ostrzegawczą. Ma na celu odstraszenie i zniechęcenie potencjalnych przemytników przed działalnością przestępczą. Co ciekawe, trzy, składające się na projekt printy, nie epatują wykrzyknikami, znakami „stop” czy kolorem czerwonym. Ich twórcy pozwolili sobie wręcz na subtelny humor, przedstawiając chronione zwierzęta w formie poduszki podróżnej, podręcznego plecaka czy kabinowej walizki na kółkach. Fakt, że powyższe przedmioty na lotniskach – czy też ogólnie w warunkach transportu zbiorowego – stają się niewidoczne, bo dosłownie „wtapiają się w tłum”, nie oznacza, że ich prawdziwa tożsamość nie zostanie zidentyfikowana a „właściciele” przykładnie ukarani.
txt: Dorota Chrobak
nazwa kategorii: Kreacje / printy
CZYTAJ TEŻ:
-
17.03.2025
Urodziny
-
17.03.2025
I była też broń…
-
17.03.2025
Dokument „Przechwycone” na ekranach polskich kin
-
16.03.2025
Czy spłacamy swoje długi?
-
14.03.2025
Jak śpią Polacy?
-
17.02.2025
1,5 tysiąca dzieci czeka na dom