Znikanie w celu poparcia

Wykorzystywanie seksualne, dziecięca pornografia, niewolnicza praca, morderstwa i gwałty – to wszystko może spotkać porywane dzieci. W Europie codziennie ginie ich kilkaset, w Polsce co roku policja poszukuje około 150 dzieci poniżej 6 roku życia i ponad 1500 pomiędzy 7 a 13 rokiem życia.

Kampania międzynarodowej federacji Missing Children Europe (której Polska jest członkiem) wykorzystała Facebook jako narzędzie do promocji swoich działań. Prosta aplikacja pozwala każdemu chętnemu użytkownikowi wirtualnie zniknąć ze środowiska portalu pokazując tym samym swoje poparcie dla działalności organizacji.

Kampania została wdrożona w związku z obchodzonym od roku 2002 Międzynarodowym Dniem Zaginionych Dzieci (International Missing Children’s Day) przypadającym na 25 maja. Działania prowadzone są na zasadzie buzz marketingu, co oznacza, że promują ją, poprzez uczestnictwo sami użytkownicy, każda „znikająca osoba” ma możliwość powiadomienia wszystkich swoich znajomych o tym dlaczego jej zdjęcie profilowe zmieniło się w białe tło. Za organizację kampanii odpowiedzialna jest belgijska agencja 10 Advertising, która wzięła na siebie nadzór nad aplikacją umożliwiającą „znikanie” w skali całej Europy.

Międzynarodowy charakter akcji wiąże się ściśle ze specyfiką procederu handlu dziećmi, który w przeważającej liczbie przypadków jest problemem wykraczającym poza ramy poszczególnych państw. Uprowadzone ofiary są przewożone z kraju pochodzenia do kraju docelowego, gdzie czeka na nie kupiec. Zaś rolą sprzedawcy jest tak zorganizować tranzyt by zatrzeć ślady pochodzenia ofiary. Dlatego też do skutecznej walki z tym rodzajem przestępczości potrzebna jest współpraca policji, rządów i organizacji pozarządowych ze wszystkich krajów, zarówno tych z których dzieci „znikają”, jak i z tych w których się „pojawiają”.

A jest z czym walczyć: Międzynarodowa Organizacja Pracy wskazuje, że w skali świata problem wykorzystywania nieletnich do niewolniczej pracy, prostytucji, pornografii i innych nielegalnych działań dotyczy aż 8,4 mln osób.

Facebookowa kampania jest w dalszym ciągu aktywna, tym samym każdy kto posiada swój profil może przyłączyć się do niej i pokazać, że los uprowadzonych dzieci nie jest mu obojętny.
A.Dudkowski