Nowozelandzka kampania fundraisingowa Bank Job w pełni zasłużyła na Złotego Lwa w kategorii Medialink – za mechanikę dotarcia do grupy docelowej. Stanowili ją dyrektorzy finansowi, do których nieustannie, ale bezskutecznie próbują się dodzwonić przedstawiciele organizacji pozarządowych z prośbą o wsparcie. Z kreatywną odsieczą dla jednej z nich – Brother in Arms – ruszyli stratedzy i kreatywni agencji FCB New Zealand. Zgłębiali tajniki księgowości, poznawali świat bankowych wyciągów i korporacyjne procedury. W końcu dostrzegli lukę w szeregach obronnych i celnie zaatakowali jego uwagę serią 30 przelewów o wartości 1$. W tytule przelewu każdej wpłaty umieszczono po kilka słów, które razem tworzyły przewrotny tekst zachęcający do finansowego wsparcia oraz kontaktu na podany numer telefonu. Po momencie zaskoczenia, gdy przychodzi pora wrócić do księgowej rzeczywistości, pojawia się problem. Wpłat nie można zaksięgować, ponieważ nie zostały oznaczone numerem faktury, a jedynym sposobem na uporządkowanie konta jest zwrot pieniędzy. Aby tego dokonać niezbędny był kontakt na wskazany numer telefonu. Po drugiej stronie telefonicznego łącza czekał natomiast, zapewne świetnie wyszkolony, fundraiser. 70% firm zadeklarowało zainteresowanie współpracą z organizacją w następnym roku budżetowym, a kilka z nich już dołączyło do grona jej sponsorów.
CZYTAJ TEŻ:
-
21.11.2024
Gwiazdka dla bezdomniaków
-
10.11.2024
MAMY czas na zdrowie?
-
06.11.2024
Nie miej tego w d*pie
-
05.11.2024
Faceci nie chcą kwiatów
-
04.11.2024
Nie chcesz trafić do tego dołka
-
31.10.2024
Poszły z dymem