W Boliwii, zwłaszcza w regionie Santa Cruz de la Sierra, gigantyczne pożary trawią tamtejsze obszary czwarty miesiąc z rzędu. Szacuje się, że spłonęły już ponad cztery miliony hektarów, zginęły tysiące zwierząt, a lokalne społeczności musiały zostać przesiedlone. To jedna z największych katastrof ekologicznych w historii Boliwii, niestety, rząd tego kraju przymyka na nią oko.
Czy gdyby dymy z pożarów, które duszą społeczności Chiquitana i Santa Cruz, przedostały się do budynków rządowych, sytuacja pozostałaby taka sama? Oczywiście, że nie. – Chcemy, by prezydent i wiceprezydent poczuli pieczenie w oczach, swędzenie w gardle, duszenie się dymu w płucach i rozpacz z powodu braku wody w pobliżu – podkreślają twórcy kampanii Smoke („Dym”). – Gdyby tak było, być może zareagowaliby wcześniej.
Kampania Smoke ma charakter interwencyjny. Jest wezwaniem do m.in. ogłoszenia stanu Klęski Narodowej (National Disaster), natychmiastowych działań, mających na celu ratowanie życia i zdrowia mieszkańców oraz sankcje wobec osób odpowiedzialnych za zaniedbania i podpalenia.
txt: Dorota Chrobak
zobacz także
-
21.06.2025Wydarzenia
Artyści dla transplantacji. Już 24 czerwca w Warszawie!
-
20.06.2025Wydarzenia
AI napisze bajkę dla wnuka. Warsztaty dla seniorów już 24 czerwca
-
16.06.2025Odpowiedzialny biznes / CSR
Sprzęt sportowy za darmo. Wystarczy aplikacja
-
13.06.2025Wydarzenia
Głosuj codziennie! Pomóż dzieciakom wygrać
-
12.06.2025Kampanie
Aktor Sebastian Stankiewicz ma dość. Co się stało?
-
11.06.2025Kreacje / printy
Po stronie mocy korników