Portrety pięciu i pół tysiąca zabitych psów łącznie zajmą powierzchnię odpowiadającą połowie powierzchni malowideł w Kaplicy Sykstyńskiej. Pomysłodawcy projektu artystycznego „An Act Of Dog” zamierzają nadać twarz psim ofiarom, które do tej pory były jedynie suchymi liczbami w statystykach. Od dwóch lat malarz Mark Barone maluje 10 obrazów dziennie, siedem dni w tygodniu, natomiast cała inicjatywa „An Act of Dog” stanowi dla niego i jego żony – Mariny Dervan – pełnoetatową pracę wolontariacką.
Gigantyczny projekt ma na celu zwrócenie uwagi obywateli na problem legalnego uśmiercania psów trzymanych w amerykańskich schroniskach. Dziennie poddaje się tam eutanazji pięć i pół tysiąca podopiecznych. Przyczyny są różne: choroby, agresja, czy starość.
Zaangażowane małżeństwo poprzez swoja sztukę dąży do uchwycenia ducha bezbronnych zwierząt oraz do uczulenia ludzi na ich krzywdę. Mark Barone postanowił namalować portrety tylu psów, ile dziennie ginie w schroniskach na terenie Stanów Zjednoczonych. Ambicją małżeństwa jest, aby wszystkie zaniedbane i porzucone psy trafiły do kochających domów oraz podniesienie świadomości społeczeństwa o tragedii milionów psów, które giną w schroniskach. Barone i Dervan chcą zebrać 20 mln dolarów, które zostaną przekazane na schroniska nie wykonujące eutanazji, domy tymczasowe, koszty kastracji i sterylizacji zwierząt, programy rehabilitacyjne i kampanie informacyjne. Obrazy malowane przez Marka Barone mają posłużyć w celu organizacji stałych dotacji.
Wszystko zaczęło się w 2010 roku, gdy Barone stracił swoją towarzyszkę – dwudziestojednoletnią suczkę Santinę. Marina Dervan podczas poszukiwań nowego pupila do adopcji odnalazła szokujące informacje i dane, które poraziły nie tylko ją, ale i jej męża. Wspólnie rok później rozpoczęli mozolny projekt, w ramach którego Barone postanowił namalować tysiące zabitych psów, których zdjęcia były umieszczane na stronach internetowych schronisk z całego kraju. Obrazy są podpisane nie tylko imieniem, ale i datą śmierci zwierząt. Kumulacja wszystkich czynników wywołuje porażający efekt.
Do tej pory Barone stworzył trzy i pół tysiąca psich portretów. Małżeństwo wykluczyło sprzedaż obrazów, nawet gdyby zebrane środki miały być przeznaczone na powstanie kolejnego schroniska. Wszystkie malowidła mają zostać na stałe umieszczone w muzeum, które zbierałoby datki od zwiedzających. Mają oni zamiar współpracować z danym miastem lub filantropem, który zechciałby zbudować stałe miejsce do pracy oraz stworzyć organizację non-profit. Wszelkie zyski byłyby przeznaczane na przekształcanie jak największej liczby amerykańskich schronisk w instytucje niezabijające zwierząt i otaczające je opieką aż do ich naturalnej śmierci. Dodatkowo fundusze wspierałyby różnego rodzaju stowarzyszenia, które zajmują się ratowaniem zwierząt. Projekt został rozplanowany na kilka lat i nadal pozostało do wykonania około dwóch tysięcy portretów. Nieustannie trwa szukanie odpowiedniego wsparcia.
Co ważne, projekt posiada przejrzystą stronę internetową, na której odwiedzający znajdą dotychczas powstałe obrazy oraz wszelkie informacje jak wesprzeć inicjatywę. Dodatkowo działacze zachęcają ludzi z całego świata do sponsorowania obrazów. Wpłacając 25 dolarów na konto aktywistów, fundator zapewnia niezbędne materiały, a w zamian jego imię i nazwisko znajdzie się na portrecie konkretnego psa.
Martyna Kasprzak
Nazwa projektu: An Act of Dog
Zasięg: Stany Zjednoczone
Autor: Mark Baron i Marina Dervan
Data: 01/2011 –
nazwa kategorii: Kreacje / printy
CZYTAJ TEŻ:
-
26.09.2024
Jak oswoić prądożerców?
-
11.09.2024
#TataTeżCzyta2024 — podsumowanie kampanii
-
23.07.2024
Nie wszystko co „eco” jest eco
-
12.06.2024
Żyję z HIV – poznaj ich historie
-
26.05.2024
Co za różnica? Ty
-
25.05.2024
Ikea zmienia narrację