Parking zablokowany
Gruzińscy kierowcy nie mogli znaleźć wolnych miejsc parkingowych w centrum Tbilisi. Tym razem jednak przyczyną nie była duża liczba samochodów.
Sytuacja, w której dostępne miejsca parkingowe są blokowane przez pojazdy do tego nieuprawnione może wzbudzić złość i frustrację u każdego kierującego samochodem. Takie doświadczenie jest codziennością dla kierowców niepełnosprawnych, którzy nie mogą zaparkować na miejscach specjalnie dla nich przeznaczonych bo inni użytkownicy ruchu korzystają z nich bezprawnie. Akcja przygotowana przez gruzińską organizację Tree of Life miała za zadanie zwrócić uwagę mieszkańców Tbilisi na problem blokowania "kopert" w ich mieście.
Koncepcja kampanii opierała się na pomyśle chwilowego odwrócenia rzeczywistości. Skoro kierowcy pełnosprawni codziennie blokują miejsca dla niepełnosprawnych, założono, że akcja protestacyjna może polegać na tym, aby z pomocą atrybutów niepełnosprawności (wózków inwalidzkich) zablokować na jeden dzień zwykłe miejsca postojowe. Działacze Tree of Life wykorzystali aż 70 wózków inwalidzkich do zastawienia 35 miejsc postojowych w zatłoczonym centrum stolicy.
Nietypowe elementy przestrzeni miejskiej zwróciły uwagę bardzo wielu przechodniów. Dzięki zdjęciom i relacjom zamieszczonym przez przypadkowych gapiów na serwisach społecznościowych, o akcji szybko zrobiło się głośno w przestrzeni wirtualnej.
Bezpośrednimi odbiorcami happeningu byli także kierowcy, którzy mogli przekonać się na własnej skórze, czego codziennie doświadczają niepełnosprawni użytkownicy dróg. Jednym z głównych celów kampanii było to, aby kierowcy pełnosprawni zrozumieli, jak czują się ci, których prawa są notorycznie łamane tylko i wyłącznie ze względu na wygodę i lenistwo innych uczestników ruchu.
Ponieważ akcję zorganizowano w centrum miasta, już po 40 min. sprawą zaczęły interesować się również lokalne media, które nagrywały i relacjonowały przebieg happeningu. Z serwisów gruzińskich informacje o tych nietypowych działaniach przedostały się szybko do portali zagranicznych – notatka na ten temat pojawiła się min. na stronach BBC. Pozwoliło to na upowszechnienie przesłania kampanii poprzez stacje telewizyjne i serwisy internetowe bez ponoszenia dodatkowych nakładów finansowych. Organizatorzy podają, że osiągniecie takiego zasięgu na zasadach komercyjnych kosztowałoby około 500 tys. dolarów.
Pomysł kampanii nie był jednak całkowicie innowacyjny. Kilka miesięcy wcześniej – w kwietniu 2013 r. grupa portugalskich studentów z Centrum Inżynierii Rehabilitacyjnej i Dostępności (Centro de Engenharia de Reabilitação e Acessibilidade) urządziła niemal identyczny happening na ulicach Lizbony. Informacje o tej akcji także przedostały się do serwisów zagranicznych – można było o niej poczytać min. na anglojęzycznych portalach przeznaczonych dla osób niepełnosprawnych.
Na polskim gruncie o przestrzeganie prawa dotyczącego parkowania na miejscach dla niepełnosprawnych walczy Stowarzyszenie Przyjaciół Integracji; organizacja regularnie przygotowuje kolejne edycje kampanii "Czy naprawdę chciałbyś być na naszym miejscu?".
Paulina Giersz
nazwa kategorii: Kreacje / printy
CZYTAJ TEŻ:
-
21.11.2024
Gwiazdka dla bezdomniaków
-
10.11.2024
MAMY czas na zdrowie?
-
06.11.2024
Nie miej tego w d*pie
-
05.11.2024
Faceci nie chcą kwiatów
-
04.11.2024
Nie chcesz trafić do tego dołka
-
31.10.2024
Poszły z dymem