Oferta pracy dla dzieci
"Z radością zawiadamiamy, że znajdujesz się w grupie wiekowej 6-14 lat, co kwalifikuje cię do pracy w przemyśle odzieżowym" – rozpoczyna się list. Kampania „Job Letter” uderza w czuły punkt każdego, kto troszczy się o swoje dzieci. Jej twórcy chcą zwrócić uwagę odbiorców na problem przymusowej pracy kilku- i nastolatków.
Łatwo wyobrazić sobie zdziwienie matki lub ojca, który otrzymuje list zaadresowany do swojego małego dziecka. Najmłodsi rzadko przecież bywają adresatami korespondencji. Owszem, czasem pocztą może przyjść kartka urodzinowa od rodziny, albo list od kolegi z wakacji, ale w tym przypadku nadawcą jest tajemnicza firma produkująca tekstylia. Po otwarciu koperty, rodzica czeka kolejny szok – oferta niewolniczej pracy dla jego syna lub córki.
"Z radością zawiadamiamy, że znajdujesz się w grupie wiekowej 6-14 lat, co kwalifikuje cię do pracy w przemyśle odzieżowym" – rozpoczyna się list. Dalej nadawca wylicza „korzyści” płynące z zatrudnienia w tak młodym wieku – zarobki rzędu 1080 rupii (ok. 54 zł) rocznie, praca 7 dni w tygodniu po 16 godzin, brak ubezpieczenia i opieki lekarskiej. – Twoje małe, zwinne rączki i dobry wzrok doskonale przydadzą się przy szyciu i tworzeniu skomplikowanych wzorów na tkaninach – zachęca dalej potencjalny pracodawca. Wystarczy odesłać podpisaną propozycję i jak najszybciej zgłosić się do pracy.
Oferta pracy wysyłana do nieletnich dzieci jest fikcyjna, stanowi element kampanii zainicjowanej przez Bachpan Bachao Andolan (Ruch Ochrony Dzieciństwa), organizację pozarządową działającą na terenie Indii i zajmującą się obroną praw dzieci. Twórcy akcji postanowili przypomnieć rodzicom o problemie przymusowej pracy małych dzieci w ich kraju. Korzystając ze szkolnych baz danych, na domowe adresy uczniów wysłano 35 000 listów z „ofertą pracy”.
Zatrudnienie nieletnich w przemyśle tekstylnym oraz przy produkcji zapałek i sztucznych ogni wciąż jest normą na terenie Indii. Według szacunków UNICEFu, ok. 55 milionów indyjskich dzieci w wieku 6-14 lat pracuje. Często są podstępnie odbierane rodzinom i zmuszane do pracy w ekstremalnie ciężkich warunkach, przez co bezpowrotnie tracą szansę na edukację i beztroskie dzieciństwo.
Listu od Bachpan Bachao Andolan nie można dlatego potraktować w kategorii ponurego żartu. Oprócz „oferty pracy” w kopercie umieszczono informacje na temat działalności organizacji oraz prośbę o datek finansowy lub wsparcie w ramach wolontariatu. Akcja spotkała się z dużym odzewem, 60 procent rodziców zareagowało aktywnie, przesyłając pieniądze, wyrazy poparcia lub osobiście angażując się w działalność organizacji.
Zebrane środki zostaną przeznaczone na działalność statutową Bachpan Bachao Andolan.
P. Lenarczyk
nazwa kategorii: Kreacje / printy
CZYTAJ TEŻ:
-
21.11.2024
Gwiazdka dla bezdomniaków
-
10.11.2024
MAMY czas na zdrowie?
-
06.11.2024
Nie miej tego w d*pie
-
05.11.2024
Faceci nie chcą kwiatów
-
04.11.2024
Nie chcesz trafić do tego dołka
-
31.10.2024
Poszły z dymem