Na szczęście stracił rękę

Czasami utratę ręki można uznać za szczęśliwy zbieg okoliczności. Lepiej bowiem stracić rękę, niż zginąć na miejscu.

Kampania „The Lucky One” (Szczęściarz), przygotowana na zlecenie The Health and Safety Authority – irlandzkiego Urzędu ds. Zdrowia i Bezpieczeństwa – karze spojrzeć na ofiary wypadków na farmach, z niecodziennego punktu widzenia. Bohaterem czarnobiałego plakatu jest mężczyzna w średnim wieku, bez lewej ręki. Brak kończyny rzuca się w oczy tym bardziej, że mężczyzna jest nagi od pasa w górę. Z jego twarzy bije przygnębienie i zmęczenie życiem. I dlatego, napis „I’m the lucky one” (Jestem szczęściarzem), znajdujący się tuż pod kikutem, w pierwszym momencie może szokować. Nie tak zwykły o sobie mówić osoby po amputacjach kończyn. Wyjaśnienie przynoszą jednak kolejne, napisane nieco mniejszym pismem, hasła: „My farm accident didn’t kill me, unlike the 22 people who died on Irish farms last year. Life goes on for me and my family, but you might not be so lucky. Stop taking risks. Farm safely” (Mój wypadek nie zabił mnie, w przeciwieństwie do 22 osób, które zginęły na irlandzkich farmach w zeszłym roku. Moje życie i życie mojej rodziny toczy się dalej, ale ty możesz nie mieć tyle szczęścia. Przestań ryzykować. Pracuj bezpiecznie). Takie spojrzenie na problem sprawia, że utrata ręki rzeczywiście może być określona jako wielkie szczęście.

The Health and Safety Authority jest krajowym organem odpowiedzialnym za egzekwowanie prawa w zakresie zdrowia i bezpieczeństwa. Podejmuje liczne akcje prewencyjne, mające na celu zapobieganie wypadkom podczas pracy.

Rolnictwo pozostaje jedną z najważniejszych gałęzi irlandzkiej gospodarki. Daje ono zatrudnienie około 10 % ludności kraju.
Jacek Czerwiński