„PoloniaBarcelona“ to nieformalna organizacja społeczna, stworzona m.in. po to by we właściwym momencie utopić Marzannę w Morzu Śródziemnym.
W Barcelonie mieszka około 5 tysięcy Polaków, w całej Katalonii jest ich około 12 tysięcy. Ponad tysiąc „rodaków“ (bo tak mówią o sobie) to fani strony „PoloniaBarcelona“ na Facebooku. Za jej pośrednictwem spotykają się na imprezach (Born in PRL, Topienie Marzanny, Andrzejki, Mikołajki), informują o tym co ważne (zmiana w hiszpańskim prawie pracy, pokoje do wynajęcia), wspierają w trudnych chwilach (szukanie pracy, transport zwierząt z Polski do Hiszpanii, nauka języka katalońskiego), poznają się nawzajem.
– Co człowiek to historia. Mam wrażenie że każdy przyjechał tutaj z jakąś misją dla siebie, że emigracja do Barcelony różni się od tej w inne strony świata, jest bardziej duchowa. Może dlatego udało nam się stworzyć taką fajną ekipę – mówi Ala Grocholska, jedna z założycielek strony (oryginalnie mieszkanka Kościerzyny, małego miasteczka na Kaszubach).
Na Facebooku „PoloniaBarcelona“ istnieje od stycznia 2011 r., w sieci ruszyła 10 miesięcy później. „Ekipa“ liczy mniej więcej sześć osób. Alicja opiekuje się redakcją. Pisze, wyszukuje nowych dziennikarzy, redaguje teksty. Prowadzi także facebookową stronę serwisu, na której publikuje informacje o tym co ważnego, z polskiego punktu widzenia, dzieje się w mieście i poza nim. W praktyce każdy z zespołu robi to, co potrafi i kiedy ma czas. „Ekipa“ pracuje tzw. czasie wolnym, za darmo, dla osobistej satysfakcji. Do niektórych projektów dopłacają z własnej kieszeni.
– Staramy się robić wszystko jak najmniejszym kosztem. Na przykład plakaty malujemy ręcznie, zamiast drukować, tak samo z ozdobami. To też jest z jednej strony fajne, bo wyzwala kreatywność. Naprawdę trzeba się sporo nakombinować, żeby bez sponsorów zrobić Piknik Wielkanocny, Imprezę Karnawałową, Karaoke po Polsku czy Spotkania Rodaków. Czasami się nawet śmiejemy, że gdyby były pieniądze, to może już by nie było tak fajnie. Najprzyjemniejsza jest satysfakcja, czytanie pozytywnych komentarzy o tym co robimy wiedząc, że nie zależymy od żadnej organizacji. Słysząc, że coś się komuś podobało, że bawił się na Karaoke jak nigdy, albo że dziękuje nam bo brakowało mu kontaktu z Polakami. I to wszystko daje wielką frajdę. – mówi Ala Grocholska.
17 marca odbyła się pierwsza w tym roku polska impreza na plaży, podczas której nastąpiło zatopienie Marzanny i powitanie wiosny. „Całą zimę na to czekałam!“ – skomentował ktoś na Facebooku.
„Naszym celem jest wzajemna pomoc i integracja, aby zachować cząstkę polskości na emigracji“ – tłumaczy „Ekipa“ na stronie. – W przyszłości PoloniaBarcelona.pl ma być serwisem nie tylko poradnikowym, ale również informacyjnym, dostarczającym najświeższych informacji z Barcelony i okolic. Planujemy uruchomienie kalendarium wydarzeń kulturalnych i nie tylko. Sama organizacja ma jednak dużo większe ambicje. Liczymy, że w przyszłości uda nam się zaangażować do działania również osoby mieszkające w Polsce – głównie artystów, którzy chcieliby zaprezentować się latynoskiej publiczności. Planujemy także współpracę z ośrodkami językowymi i biurami podróży – mówi jeden z współtwórców serwisu, Krzysiek Kunc.
Każdy kto chciałby wziąć udział w projekcie jest mile widziany.
Paulina Wajszczak
Nazwa projektu:
PoloniaBarcelona
Zasięg:
Barcelona
Autorzy:
Alicja Grocholska, Krzysztof Kunc, Maciej Piechowski, Anita Janczak, Dagmara Kubit, Karolina Buszko
Data:
2011
nazwa kategorii: Kreacje / printy
CZYTAJ TEŻ:
-
05.11.2024
Faceci nie chcą kwiatów
-
18.10.2024
Gdy znika dziecko, gubi się cała rodzina
-
26.09.2024
Jak oswoić prądożerców?
-
11.09.2024
#TataTeżCzyta2024 — podsumowanie kampanii
-
23.07.2024
Nie wszystko co „eco” jest eco
-
12.06.2024
Żyję z HIV – poznaj ich historie