Ktoś patrzy!

Zaraz go zabiją – taka myśl nasuwa się podczas oglądania spotu kampanii „Someone is watching” („Ktoś patrzy”) kanadyjskiego oddziału Amnesty International. I pewnie tak by się to skończyło, ale w ostatniej chwili jeden z trojga potencjalnych oprawców pobitego, dyszącego ze strachu i przypartego do ściany młodego mężczyzny czuje na sobie czyjś wzrok. Uzbrojeni sprawcy odchodzą.

Hasłem „If someone’s watching the violence stops” (Jeżeli ktoś obserwuje, przemoc ustaje) działacze AI chcą uświadomić odbiorcom rolę monitoringu przestrzegania praw człowieka na świecie. Obserwującym może być każdy – kampania zachęca do aktywnego włączenia się w działania: „Let the world know you’re watching. Take action for human rights now” (“Niech świat wie, że obserwujesz. Podejmij teraz działania na rzecz praw człowieka”). Można np. wesprzeć jedną z Pilnych Akcji Amnesty*, podpisując online petycję wzywającą wojskowy rząd Myanmaru do uwolnienia aresztowanej we wrześniu 2007 roku laureatki Nagrody Nobla oraz liderki opozycji – Aung San Suu Kyi. Można również, zostając członkiem Amnesty International, dołączyć do globalnego ruchu na rzecz ochrony praw człowieka.

Spot "Someone is watching" można było oglądać na Dundas Square w Toronto do 17 października.
M. Danielewicz

* "Pilne Akcje" Amnesty International to ogólnoświatowe inicjatywy wysyłania listów-apeli w sprawach konkretnych osób zagrożonych egzekucją lub torturami, aresztantów pozbawionych kontaktu z adwokatem i rodziną oraz niezbędnej opieki medycznej, więźniów sumienia pozbawionych wolności jedynie za pokojową działalność na rzecz praw człowieka lub z powodu wyznawanych poglądów, uchodźców zagrożonych wydaleniem do kraju, z którego uciekli przed prześladowaniami i wszystkich innych osób, których podstawowe prawa człowieka są łamane lub zagrożone. Dzięki "Pilnym Akcjom" udało się przez ostatnie 30 lat uratować 16 600 osób.