Sprzęty używane przez oficerów policji drogowej do kontroli kierowców oraz niektóre przedmioty kojarzące się z imprezą i rozrywką w tej kampanii są do siebie łudząco podobne. Problem w tym, że konsekwencje związane z ich użyciem są zupełnie inne.
Komisja wypadków drogowych (ang. Transport Accident Commission) z Wiktorii, najbardziej zaludnionego ze stanów Australii, nie pierwszy już raz, do realizacji swoich zadań połączyła siły z tamtejszą policją. Tym razem akcja przebiega pod szyldem „Party’s Over” (Impreza się skończyła), a jej celem jest zwiększenie bezpieczeństwa na drogach w okresie świątecznym i po świątecznym.
Z badań przeprowadzonych na potrzeby TAC wynika, że w okresie 12 ostatnich dni roku skala śmiertelnych wypadków drogowych niebotycznie wzrasta; wygląda na to, że kierowcy rozluźnieni świąteczno-imprezową atmosferą mają kłopot z rozgraniczeniem tego, gdzie kończy się rozrywka, a zaczyna odpowiedzialność związana z włączeniem się do ruchu drogowego. Bezpośrednio z tej obserwacji wywodzi się pomysł całej kampanii zrealizowanej przez agencję Grey z Melbourne. W przestrzeni publicznej pojawiły się trzy różne kreacje prezentujące podobieństwa między akcesoriami towarzyszącymi imprezom i spotkaniom towarzyskim a tymi używanymi przez policjantów drogówki. Uzmysłowienie analogii między nimi, ma dopomóc rozluźnionemu odbiorcy w ustanowieniu granicy między tymi dwoma obszarami.
Oczywistość przekazu dobitnie komunikującego, że droga to nie jest miejsce imprez oraz, w gruncie rzeczy, jednowymiarowość kampanii, sprawiają, że trudno na dłużej zatrzymać oko na jej bilbordach. Na pewno dzięki temu łatwiej o koncentrację na drodze.
Marta Reutt
nazwa kategorii: Kreacje / printy
CZYTAJ TEŻ:
-
25.04.2025
„Ghiblification” — tym razem jako sygnał ostrzegawczy
-
14.04.2025
Całkiem (nie)znany gatunek kwiatów
-
28.03.2025
Strzelanina
-
26.03.2025
Znikający świergot
-
24.03.2025
Konkretna ochrona
-
21.03.2025
BOSS