Ciało kobiety, odzianej w samą bieliznę, wyraźnie kryjącej się przed czyimś wzrokiem, wpisane jest w tzw. „dymki” znane z wymian SMSów czy czatów na telefonie.
Odbiorcami tej konwersacji są takie kontakty jak „Sąsiedzi” „Kumple” „Biuro”. Jak wyjaśniają hasła, wszystko zaczęło się od jednego wysłanego pliku, jednej prywatnej rozmowy, niewinnego zdjęcia. Kampania skierowana jest jednak przede wszystkim nie do ofiar przemocy w sieci czy jej bezpośrednich sprawców, ale do tych, którzy w niej uczestniczą, np. rozsyłając otrzymane fotografie albo udostępniając przekazane im intymne informacje. „Leaking private images is a crime. So is sharing one” („Kradzież prywatnych zdjęć jest przestępstwem. Tak samo, jak ich udostępnianie”) – przestrzega plakat i zachęca, by w przypadku otrzymania takich treści zgłosić sprawę na policję.
Kreację przygotowała agencja Masters dla miasta Kurytyba, stolicy brazylijskiego stanu Parana.
zobacz także
-
08.05.2025Kreacje / printy
Za każdym motocyklistą…
-
25.04.2025Kreacje / printy
„Ghiblification” — tym razem jako sygnał ostrzegawczy
-
14.04.2025Kreacje / printy
Całkiem (nie)znany gatunek kwiatów
-
28.03.2025Kreacje / printy
Strzelanina
-
26.03.2025Kreacje / printy
Znikający świergot
-
24.03.2025Kreacje / printy
Konkretna ochrona