Gwiazda strajkuje – nie używa toalety

Matt Damon, aktor i współzałożyciel fundacji Water.org, ogłosił na konferencji prasowej, że definitywnie przestaje używać toalety. To strajk, który ma zwrócić uwagę na to, że 2,5 mld ludzi na świecie w ogóle jej nie posiada.

Absurdalna forma protestu, absurdalne (choć życiowe) pytania dziennikarzy typu does it mean both caca and pee-pee? (Czy ma pan na myśli zarówno kupę, jak i siusiu?) Owszem, nagranie z konferencji, które trafiło na portale społecznościowe jest jedynie parodią. Aktor co prawda rzeczywiście mocno zaangażował się w działalność fundacji, ale na takie wyrzeczenia chyba nie jest jeszcze gotowy.

Wiralowy spot jest częścią kampanii Strike With Me. Jej organizatorzy wykorzystali kontekst rzekomej konferencji prasowej, by ustami Matta Damona uświadomić opinię publiczną, jakie są realne konsekwencje braku dostępu do czystej wody i toalety. Czy wiecie, jaki wynalazek uratował życie największej liczby osób w całej historii człowieka? – pyta aktor dziennikarzy. Toaleta! Mimo wszystko nadal więcej ludzi na świecie posiada telefon komórkowy niż nawet podstawowy sanitariat.

Film odsyła do strony kampanii, na której można zobaczyć inne spoty oraz dodać własne zdjęcie z zapisanym na karcie słowem STRIKE – jako wyraz poparcia dla jej idei. Udostępniono oczywiście możliwość wpłat na konto fundacji i jest to niewątpliwie najważniejsza z perspektywy organizatorów funkcjonalność.

Zdaniem Matta Damona, wykorzystanie takiej komediowej formy komunikacji jest dobrze przemyślaną decyzją. Jeżeli wspólnie z Sarah Silverman udało nam się uzyskać miliony odtworzeń na YouTubie dzięki czemuś niedorzecznemu, to jesteśmy też w stanie zrobić to lepiej w imię jednego z najważniejszych i możliwych do rozwiązania problemu naszych czasów – powiedział dla LA Times. Aktor miał na myśli humorystyczny teledysk „I’m Fucking Matt Damon”, w którym odgryza się pewnemu telewizyjnemu komikowi – namówił jego dziewczynę do nagrania piosenki, jak to wspólnie przyprawiają mu rogi.

Czy humorystyczna forma i nie byle jaka – bo oskarowa – gwiazda to przepis na sukces? Spot opublikowano w sieci 11 lutego br., do tej pory obejrzało go nieco ponad 657 tys. internautów (stan na 20.02.br.). Dużo? W porównaniu do polskich standardów to horrendalnie dużo. Zakładając jednak ogólnoamerykański czy niemal ogólnoświatowy zasięg kampanii nie jest to wynik ponadprzeciętny.

Być może problemem jest to, że żart na którym opiera się koncepcja kreatywna spotu jest nieco czerstwy. Samo nagranie jest na tyle absurdalne, że nikt się nawet na to nie nabierze. Może prawdziwym newsem byłoby gdyby aktor rzeczywiście ostentacyjnie zaczął omijać toalety? Tabloidy nie raz już jednak informowały o gwiazdach, które nie chciały iść tam gdzie piechotą chodzi nawet król i załatwiały swoje potrzeby w miejscach publicznych. Niemyjący się tygodniami celebryci to nic nowego – materiał na jednego newsa.

Ambitnym celem kampanii jest zebranie 10 mln dolarów na cele statutowe fundacji. Do tej pory zebrano jedynie 66 tys. Skromnie, choć jest szansa na znaczący skok w drugiej połowie marca. Wszystko dzięki specjalnej aplikacji, która będzie codziennie, automatycznie umieszczać posty na tablicach FB i ćwierkać na twitterze wszystkich sympatyków akcji. Społecznościowa „kula śniegowa” ruszy 18 marca i zakończy się 22 marca – w Międzynarodowym Dniu Wody.

Oby Matt Damon nie rozczarował się podobnie jak Alicia Keys trzy lata temu. Amerykańska piosenkarka sygnowała kampanię, która miała na celu zebranie „zaledwie” miliona dolarów na profilaktykę i leczenie HIV/AIDS w Afryce i Indiach. Namówiła wiele czołowych gwiazd i celebrytów by ogłosili swoją wirtualną śmierć. Mieli oni nie publikować absolutnie nic na swoich kontach w social media do czasu osiągnięcia celu akcji. Miało to potrwać w założeniu około 2 -3 dni. Fani okazali się odporni na szantaż. W 5 dniu akcji konto fundacji zasilono jedynie kwotą 300 tys. USD. Gwiazdy zaczęły się niepokoić, kilka wyłamało się z akcji. Przed wizerunkową klęską kampanii wybawił piosenkarkę bogaty filantrop, który wpłacił w 12 dniu akcji 500 tys. USD.

Marcin Świejkowski