Instagram jest internetową stolicą tzw. kulinarnego porno (foodporn), czyli prezentowania wyretuszowanych zdjęć wyszukanych, często kalorycznych potraw. Publikowanie zdjęć jedzenia budzi jednak kontrowersje. Dla jednych to wewnętrzny przymus, dla innych żenada. Są też tacy, którzy zajmują pozycję pomiędzy i traktują ten proceder w kategorii „guilty pleasure”. Kanadyjska Armia Zbawienia postanowiła wykorzystać te małe wyrzuty sumienia w słusznej sprawie. Płacąc rachunek w jednej z 17 biorących udział w akcji restauracji, można było dodać 2 dolary kanadyjskie, które zasilały konto banków żywności. Wytrawni slaktywiści mogli natomiast pomóc w promocji kampanii – wykonać zdjęcie zamówionej potrawie i opublikować na Instagramie z hashtagiem #Picturelesshunger.
CZYTAJ TEŻ:
-
28.03.2024
Dla psa mafia!
-
22.03.2024
#nazdrowiepsychiczne
-
21.03.2024
Załóż, że mogę
-
06.03.2024
Dzieci przegrywają wojnę ZAWSZE
-
05.03.2024
Cicho! Sza!
-
04.03.2024
Mistrzowskie listy miłosne