Instagram jest internetową stolicą tzw. kulinarnego porno (foodporn), czyli prezentowania wyretuszowanych zdjęć wyszukanych, często kalorycznych potraw. Publikowanie zdjęć jedzenia budzi jednak kontrowersje. Dla jednych to wewnętrzny przymus, dla innych żenada. Są też tacy, którzy zajmują pozycję pomiędzy i traktują ten proceder w kategorii „guilty pleasure”. Kanadyjska Armia Zbawienia postanowiła wykorzystać te małe wyrzuty sumienia w słusznej sprawie. Płacąc rachunek w jednej z 17 biorących udział w akcji restauracji, można było dodać 2 dolary kanadyjskie, które zasilały konto banków żywności. Wytrawni slaktywiści mogli natomiast pomóc w promocji kampanii – wykonać zdjęcie zamówionej potrawie i opublikować na Instagramie z hashtagiem #Picturelesshunger.
CZYTAJ TEŻ:
-
14.07.2025
To zdjęcie wciąż się ładuje. Poruszająca kampania o Alzheimerze
-
12.07.2025
Kwiaty
-
10.07.2025
Nie ma powodu do świętowania
-
08.07.2025
Krystian, który nie miesza. Paradokument w słusznej sprawie
-
29.06.2025
Prokop oddał głos… psu
-
23.06.2025
Uzależnienie od ekranów w reklamie KitKat