Człowiek w niewoli czeka na zmiennika
W małym kontenerze bez okien, w centrum miasta, zamknięto niewinnego człowieka. Aby go uwolnić, trzeba zająć jego miejsce i samemu czekać na kolejnego wybawcę.
Akcja odbyła się w dniach 7-10 marca na placu Sergel w Sztokholmie. Przygotowała ją agencja DDB dla Szwedzkich Sił Zbrojnych. Wydarzenie było elementem kampanii „Who cares?” (Kogo to obchodzi?), trwającej od 5 do 25 marca w czasie przeprowadzanej rekrutacji do szwedzkiej armii. Celem akcji było przyciągnięcie do wojska 1400 ochotników: kobiet i mężczyzn w wieku 18-30 lat.
O idei kampanii i zasadach uczestnictwa w akcji informowały plakaty i ekrany umieszczone wokół kontenera. Wydarzenie komentowały na bieżąco prasa, radio i telewizja. Impreza była transmitowana na żywo na YouTubie. Wnętrze kabiny było rejestrowane non-stop za pomocą 4 kamer.
W czasach, gdy dla wielu ludzi społeczne zaangażowanie ogranicza się do wciśnięcia „Lubię to” przy inicjatywach prowadzonych i komentowanych na Twitterze, Facebooku, czy YouTubie, autorzy kampanii „Who cares?” postanowili sprawdzić, czy Szwedzi są zdolni do realnego poświęcenia na rzecz anonimowych ludzi. Uczestnicy akcji i jej obserwatorzy nie mogli wpłynąć na los uwięzionego inaczej niż poprzez osobiste zaangażowanie i rezygnację z własnego komfortu. Uwolnienie zamkniętego w kontenerze człowieka wymagało zajęcia jego miejsca w pustej kabinie z jednym krzesłem i baniakiem z wodą, przy braku gwarancji na szybkie opuszczenie „więzienia”. Choć drzwi otwierały się co godzinę, o wyjściu na wolność decydowała obecność przy wejściu kolejnego ochotnika.
Nadawcom kampanii chodziło o przybliżenie uczestnikom idei bezinteresownego poświęcenia na rzecz wolności i bezpieczeństwa innych ludzi, które stoją u podstaw służby wojskowej. Surowe wyposażenie zamkniętego kontenera miało imitować niewygody, na jakie są narażeni żołnierze w akcji.
Choć analogia między zamkniętym kontenerem i armią budzi wątpliwości, a komfort bezpiecznego, zamkniętego pomieszczenia w niczym nie przypomina codzienności służby wojskowej, autorom kampanii udało się zainteresować kampanią „Who cares?” dużą część szwedzkiego społeczeństwa. W ciągu 4 dni akcję na YouTubie śledziło 100 tysięcy osób. Trwała ona 89 godzin i wzięły w niej udział 74 osoby. Nawet jeśli część ochotników potraktowała wydarzenie jako zabawę, reality show czy autoreklamę, efekt kampanii został osiągnięty. W marcu Szwedzkie Siły Zbrojne zanotowały podwojoną liczbę zgłoszeń do pracy w armii.
Magdalena Dembińska
nazwa kategorii: Kreacje / printy
CZYTAJ TEŻ:
-
21.11.2024
Gwiazdka dla bezdomniaków
-
10.11.2024
MAMY czas na zdrowie?
-
06.11.2024
Nie miej tego w d*pie
-
05.11.2024
Faceci nie chcą kwiatów
-
04.11.2024
Nie chcesz trafić do tego dołka
-
31.10.2024
Poszły z dymem