By namówić młodych ludzi do używania prezerwatyw najnowsza kampania brytyjskiej agencji rządowej COI (Central Office of Information) rezygnuje z utartych ścieżek i używa zaskakujących argumentów, które być może okażą się skuteczniejsze od tradycyjnego ostrzegania przed niechcianą ciążą.
Kampania zrealizowana przez agencję DLKW posługuje się również obrazem i językiem bliskimi młodym ludziom, do których przekaz jest kierowany. Okazuje się więc, że dla młodego chłopaka największą karą za brak prezerwatywy jest „niezaliczenie” dziewczyny i bycie onanistą („He didn’t have any so he didn’t get any. Tosser”). Czego najbardziej żałuje dziewczyna po odbyciu stosunku bez zabezpieczenia? Że jest to przyczyną plotek na jej temat („Get talked about. Don’t use a condom”). Na trzeciej reklamie dziewczyna siedzi pod złowrogim penisem, który przypomina jej wczorajszy seks bez prezerwatywy – dzisiaj jest zbyt trzeźwa, by o tym zapomnieć („Too drunk to remember a condom last night. Too sober to forget it today”).
Wszystkich troje bohaterów ma za swoimi plecami wielkie graffiti, które uatrakcyjniają i wzmacniają przekaz.
Do kampanii można mieć pewne zastrzeżenia, np. takie, że posługuje się wulgarnym językiem lub że wzmacnia przekonanie, że dla młodego chłopaka „niezaliczenie” dziewczyny jest najgorszym z możliwych scenariuszy. Wydaje się jednak, że używanie takich niestandardowych argumentów oraz języka bliskiego młodym (street art, slang) jest krokiem w dobrą stronę i może się przyczynić do sukcesu kampanii.
M. Grzybek
nazwa kategorii: Kreacje / printy
CZYTAJ TEŻ:
-
27.11.2024
Pocztówki z przeszłości
-
26.11.2024
Natychmiast
-
25.11.2024
Nie bądź dzieckiem!
-
25.11.2024
Twój wybór
-
06.11.2024
Nie miej tego w d*pie
-
05.11.2024
Faceci nie chcą kwiatów