Amerykańska fotografka, Robin Schwartz szukała pomysłu na to, by robić coś związanego z jej profesją wspólnie ze swoją córeczką Amelią. – Bycie mamą nie jest wcale takie łatwe. Bywa przerażające – opowiada w wywiadzie dla magazynu New Your Times – Znałam wcześniej psy i koty. Nie wiedziałam, że z dzieckiem może być tak ciężko.
Gibon, kapucynka, tygrys i kangur też zapewne były zaskoczone kiedy Robin fotografowala je ze swoją córką. Na przestrzeni kilku lat powstała cała seria fotografii na których Amelia pozuje z różnymi gatunkami zwierząt.Poszczególne obrazy są śmieszne, poruszające, ciepłe, dziewczynka czasem przypomina zwierzę, czasem jej towarzysze przypominają dziewczynkę.
– To jakby tworzyć bajkę, historyjkę dla dzieci – opowiada o swoim cyklu – Chcę żeby zwierzęta na moich fotografiach były tak samo ważne jak moje dziecko, by były równe.
Kilkuletnia Amelia z cienkimi blond warkoczykami, mocno przytulona do małego szympansa, rzeczywiście wydaje się mieć z nim wiele wspólnego. To pierwsze zdjęcie, wykonane w cyrku stało się inspiracją dla całego cyklu. Kolejne lata zaowocowały następnymi, w międzyczasie umarła babcia Amelii, matka Robin i kilka innych osób z rodziny. – Na wypadek gdybym kopnęła w kalendarz, chciałam żeby miała pamiątkę tego co robiłyśmy razem. Mam nadzieję, że patrząc na te zdjęcia może zobaczyć jaka jest dla mnie ważna – mówi Robin Schwartz.
Swoje zdjęcia robi szybko, bo wie, że nie ma żadnej kontroli nad tym co się dzieje przed obiektywem. Amelia coraz bardziej staje się partnerem jej projektu. Dziś ma 12 lat – Nasze ostanie zdjęcia trwaly cztery godziny, a ich bohetrem byl kot o dwóch twarzach. – opowiada Robin – Cztery godziny. Dwie twarze. Jeden kot. Byłam w ekstazie. Musiałam pstrykać palcami żeby obudzić Amelię. Później dowiedziałam się, że jest głodna. To jej nie ruszało. Rzeczą, która może zatrząść jej światem jest łacina. W porównaniu z tym co przeżywa w szkole to drobiazg.
Amelia ze wszystkich zwierząt najbardziej lubie gibony, które są bystre, ale nie niebezpieczne. Mówi, że znajduje wspólny język ze wszystkimi zwierzętami, chociaż nie bardzo iskrzyło między nią i leniwcem. W przyszłości chce zostać prymatologiem.
Paulina Wajszczak
—- Wszystkie zdjęcia pochodzą ze strony www.robinschwartz.net
Nazwa projektu:
Amelia i zwierzęta
Zasięg:
USA
Autorzy:
Robin Schwartz
Data:
2005 – 2012
nazwa kategorii: Kreacje / printy
CZYTAJ TEŻ:
-
05.11.2024
Faceci nie chcą kwiatów
-
18.10.2024
Gdy znika dziecko, gubi się cała rodzina
-
26.09.2024
Jak oswoić prądożerców?
-
11.09.2024
#TataTeżCzyta2024 — podsumowanie kampanii
-
23.07.2024
Nie wszystko co „eco” jest eco
-
12.06.2024
Żyję z HIV – poznaj ich historie