Ciało kobiety, odzianej w samą bieliznę, wyraźnie kryjącej się przed czyimś wzrokiem, wpisane jest w tzw. „dymki” znane z wymian SMSów czy czatów na telefonie.
Odbiorcami tej konwersacji są takie kontakty jak „Sąsiedzi” „Kumple” „Biuro”. Jak wyjaśniają hasła, wszystko zaczęło się od jednego wysłanego pliku, jednej prywatnej rozmowy, niewinnego zdjęcia. Kampania skierowana jest jednak przede wszystkim nie do ofiar przemocy w sieci czy jej bezpośrednich sprawców, ale do tych, którzy w niej uczestniczą, np. rozsyłając otrzymane fotografie albo udostępniając przekazane im intymne informacje. „Leaking private images is a crime. So is sharing one” („Kradzież prywatnych zdjęć jest przestępstwem. Tak samo, jak ich udostępnianie”) – przestrzega plakat i zachęca, by w przypadku otrzymania takich treści zgłosić sprawę na policję.
Kreację przygotowała agencja Masters dla miasta Kurytyba, stolicy brazylijskiego stanu Parana.
nazwa kategorii: Kreacje / printy
CZYTAJ TEŻ:
-
16.10.2024
Tam wasze miejsce!
-
14.10.2024
Nie pozwól na przerwę w podróży
-
10.10.2024
Widoki jutra
-
09.10.2024
Otchłań bez dna
-
08.10.2024
Obojętność nas spala
-
07.10.2024
Miejsce zbrodni palenia