Ciało kobiety, odzianej w samą bieliznę, wyraźnie kryjącej się przed czyimś wzrokiem, wpisane jest w tzw. „dymki” znane z wymian SMSów czy czatów na telefonie.
Odbiorcami tej konwersacji są takie kontakty jak „Sąsiedzi” „Kumple” „Biuro”. Jak wyjaśniają hasła, wszystko zaczęło się od jednego wysłanego pliku, jednej prywatnej rozmowy, niewinnego zdjęcia. Kampania skierowana jest jednak przede wszystkim nie do ofiar przemocy w sieci czy jej bezpośrednich sprawców, ale do tych, którzy w niej uczestniczą, np. rozsyłając otrzymane fotografie albo udostępniając przekazane im intymne informacje. „Leaking private images is a crime. So is sharing one” („Kradzież prywatnych zdjęć jest przestępstwem. Tak samo, jak ich udostępnianie”) – przestrzega plakat i zachęca, by w przypadku otrzymania takich treści zgłosić sprawę na policję.
Kreację przygotowała agencja Masters dla miasta Kurytyba, stolicy brazylijskiego stanu Parana.
nazwa kategorii: Kreacje / printy
CZYTAJ TEŻ:
-
27.11.2024
Pocztówki z przeszłości
-
26.11.2024
Natychmiast
-
25.11.2024
Nie bądź dzieckiem!
-
25.11.2024
Twój wybór
-
06.11.2024
Nie miej tego w d*pie
-
05.11.2024
Faceci nie chcą kwiatów