Wojna billboardowa
Ponad rok temu, 20 lipca 2019, ulicami Białegostoku przeszedł pierwszy Marsz Równości pod hasłem „Białystok domem dla wszystkich”. Wydarzenie miało dramatyczny przebieg. Manifestujący byli wielokrotnie blokowani przez kontrmanifestantów. W stronę uczestników marszu poleciały nie tylko obelgi, ale też jajka, petardy i butelki. Policja użyła gazu łzawiącego, zaś Prokuratura Rejonowa Białystok-Południe wszczęła 20 postępowań związanych z Marszem Równości i kontrmanifestacjami jego przeciwników.
W tym roku – z powodu pandemii – w całej Polsce nie odbył się żaden z zaplanowanych Marszów Równości. Organizatorzy marszu, członkowie inicjatywy Tęczowy Białystok, postanowili zatem w inny sposób zaakcentować obecność osób LGBT+ w przestrzeni publicznej. Tak powstała seria billboardów, które swoją premierę miały w okolicach pierwszej rocznicy białostockiego Marszu Równości.
Na przykład flaga osób transpłciowych pojawiła się przy ulicy Kopernika:
Natomiast flaga osób biseksualnych przy ulicy Bohaterów Monte Cassino:
Łącznie na ulicach Białegostoku pojawiło się osiem billboardów, prezentujących flagi różnych środowisk określanych jako queer, włączając w to najbardziej znaną tęczową flagę całej społeczności LGBT+:
Inicjatywa Tęczowego Białegostoku spotkała się z pełnym spektrum reakcji: od zachwytów poprzez obelgi, aż po niszczenie plakatów. Jedna z kontr-inicjatyw zasługuje jednak na szczególną uwagę. 18 sierpnia 2020 roku swoją premierę na FB miał fanpage zatytułowany Milcząca Większość. Jak zapewniają twórcy, nie jest to inicjatywa ani partyjna, ani organizacyjna, lecz realizowana przez mieszkańców naszego miasta. W ramach projektu stworzono serię billboardów, które – analogicznie jak w przypadku flag LGBT+ – pojawiły się w przestrzeni publicznej Białegostoku. Wszystkie postery zostały zaprojektowane według tego samego wzoru: czarne, jednolite tło, na którym białymi literami umieszczono hasło bądź cytat z Biblii. Jedyny akcent kolorystyczny stanowi tęcza, wyróżniająca pojedyncze, negatywnie nacechowane słowa.
Kampanii towarzyszy manifest: „Białystok mówi dość! (…) Prowokacyjne billboardy z Białegostoku i antykatolickie szyderstwa z Warszawy wymagają głosu sprzeciwu. Głosu dotychczas niesłyszanego – głosu tych, którzy na co dzień milczą, ale tak jak większość naszego społeczeństwa mają dość ciągłych prowokacji, bluźnierstw, szyderstw z wiary i polskości i nie mają najmniejszej ochoty oglądać w telewizji kolejnych histerii rozwydrzonej bananowej młodzieży. Dlatego dziś Milcząca Większość przemawia! (…) Chcemy bronić naszej wiary i tradycji, bo tylko tam zawarte są prawdziwe wartości, prawdziwe dobro i prawdziwa miłość!”
Oto kilka przykładowych billboardów:
Inicjatywa Milczącej Większości zyskała natychmiastowy rozgłos, co jednak ciekawe, nawet w środowiskach liberalnych i co do zasady wspierających mniejszości LGBT+, nie spotkała się z jednoznacznym potępieniem: Kampania nie namawia do nienawiści. Pokazuje punkt widzenia osób wierzących – mówi Paweł Prochenko, specjalista ds. komunikacji i współtwórca Fabryki Komunikacji Społecznej. – W Polsce mamy wolność słowa, a to oznacza, że te środowiska także mają prawo głosu. Dyskusja za pomocą billboardów nie wydaje mi się szkodliwa. Życzyłbym sobie, aby dialog w przestrzeni publicznej zawsze toczył się na takim poziomie.
Twórcy Milczącej Większości odcinają się zresztą od agresji i przemocy: Potrafimy odróżnić człowieka od jego grzechu i to z tym drugim walczymy – podkreślają. – Natomiast przypominamy obeznanym w wierze katolickiej oponentom, że uczynki miłosierdzia względem duszy nakazują grzeszących napominać. Chrystus nakazuje kochać bliźniego, a to znaczy pragnąć jego dobra.
Na kolejną reakcję nie trzeba było długo czekać. W weekend 21-23 sierpnia 2020, wystartowała kolejna inicjatywa, Myśląca Mniejszość, będąca bezpośrednią reakcją na Milczącą Większość i parafrazująca wprost ich billboardy. Logo, design strony, projekty plakatów MM są identyczne jak w przypadku MW, często różni je jedynie akcent wizualny w postaci tęczowej flagi, przeniesiony na inne słowo:
W przeciwieństwie do Milczącej Większości, Myśląca Mniejszość jest projektem internetowym i na razie funkcjonuje wyłącznie w social mediach. Siłą rzeczy jej dyskusyjno-komunikacyjny charakter nie przeniósł się, póki co, do przestrzeni publicznej, co znacznie ogranicza przestrzeń dialogu, przypadającą w udziale dwóm pierwszym kampaniom. Wiele wskazuje jednak na to, że sytuacja jest dynamiczna i szybko może się zmienić: Z różnych powodów postawienie billboardu z naszym hasłem w Białymstoku okazało się sprawą nieco bardziej skomplikowaną. W związku z tym, póki co postanowiliśmy zrealizować naszą inicjatywę w Warszawie – piszą twórcy Myślącej Mniejszości – Uważamy, że białostocka kampania billboardowa milczącej (rzekomo) większości jest sprawą ogólnopolską i uderza nie tylko w całe środowisko LGBT+ lecz również we wszystkich Polaków.
EDIT: 3 września Myśląca Mniejszość zadebiutowała w przestrzeni publicznej. Billboard „Nie lękajcie się” pojawił się w Warszawie, przy skrzyżowaniu ul. Grzybowskiej z Jana Pawła II. O szczegółach można przeczytać TUTAJ.
To oczywiście nie koniec. Mniej więcej w tym samym czasie co Myśląca Mniejszość, wystartowały co najmniej dwie kolejne inicjatywy, będące reakcją na toczącą się „wojnę billboardową”.
Sra..ąca Większość ma mocno wulgarny charakter i prezentuje wyłącznie treści nie nadające się do cytowania. Znacznie ciekawiej prezentuje się natomiast inicjatywa Pierdząca Ciemność. Jest to projekt absurdalno-humorystyczny, w którym można odnaleźć echa happeningów spod znaku Majora Fydrycha i Pomarańczowej Alternatywy. Twórcy PC nawet nie próbują udawać, że chodzi im przede wszystkim o inteligentny trolling, a swoje postulaty umieszczają na „wykradzionych” zdjęciach Milczącej Większości – wystarczy porównać kadry:
To zapewne nie koniec „wojny billboardowej”: My nie mamy już mocy przerobowych – piszą twórcy Pierdzącej Ciemności. – Ale jakby ktoś chciał założyć stronę „Kusząca Pyszność” ze sloganem „Zło tortem zwyciężaj”, to sprzedamy pomysł tanio, zero złotych.
Ciekawy w całej sytuacji wydaje się również fakt, że areną „wojny” na billboardy stał się Białystok, miasto migrantów, poniekąd z definicji przyzwyczajone do szeroko pojętej „inności”. Wśród niemal 300 tys. mieszkańców ponad połowa to przyjezdni, głównie z województwa podlaskiego. To najwyższa tego typu proporcja w Polsce. Ponadto w Białymstoku mieszka grubo ponad tysiąc obcokrajowców, m.in. Białorusinów, Czeczenów, Ormian, Rosjan i Ukraińców. Wielokulturowości Białegostoku została nawet poświęcona kampania Fundacji Dialog, o której więcej można się dowiedzieć TUTAJ.
nazwa kategorii: Kreacje / printy
CZYTAJ TEŻ:
-
15.01.2025
Nie do zastąpienia
-
15.01.2025
Pustułki w zakładach Cemex Polska: udany sezon lęgowy 2024
-
14.01.2025
Co dzieli i jednoczy Europejczyków?
-
14.01.2025
Między bajki włożyć
-
13.01.2025
Literówka
-
11.01.2025
Jak organizować wydarzenia zgodnie z zasadami zrównoważonego rozwoju i ESG?