Rząd Wielkiej Brytanii przygotował kampanię społeczną „Zanim wyjedziesz”, która przestrzega Polaków przed nieprzygotowanym przyjazdem na Wyspy. O ile wątki poruszane w trzyminutowym wideo skłaniają do refleksji, o tyle sposób ich prezentacji budzi przede wszystkim duże zdziwienie…
Kampanię, na zlecenie brytyjskiego resortu ds. samorządu lokalnego i społeczności lokalnych, zrealizowała organizacja charytatywna The Passage, która zajmuje się pomocą bezdomnym. Niestety, to właśnie w tej smutnej roli często kończą Polacy, przyjeżdżający do pracy na Wyspy – według statystyk stanowią oni niemal 40% wszystkich bezdomnych emigrantów (w tym niechlubnym rankingu wyprzedzają Rumunów i Litwinów). Dlatego akcja, która ma na celu uświadamianie przyjeżdżających do Wielkiej Brytanii, jak do takiej eskapady należy się przygotować, wydaje się, jak najbardziej na miejscu. Szkoda tylko, że za dobrym pomysłem nie poszła dobra realizacja. Ale po kolei.
Polaków na Wyspach przypadki
Film przedstawia historie trójki emigrantów z Polski: Andrzeja, Jacka i Agnieszki. Tylko pierwszemu z nich udało się zrealizować cel, z którym przyjechał do Anglii – dorobił się, założył rodzinę i teraz wiedzie spokojne i ustabilizowane życie. Powiodło mu się, bowiem wiedział, jak do pracy na Wyspach się przygotować i czego się po niej spodziewać. Dlatego w filmie występuje w roli mentora i narratora, który opowiada historie pozostałych bohaterów i jednocześnie wskazuje na przyczyny ich niepowodzeń.
Agnieszka w filmie jest już żoną Andrzeja, dzięki czemu jej życie również przypomina sielankę. Ale nie zawsze tak było – kobieta jest zawodową pielęgniarką, która przyjechała do Anglii z nadzieją podjęcia pracy. Niestety, niewystarczająca znajomość angielskiego zmusiła ją do utrzymywania się z pracy sprzątaczki. A że nieszczęścia lubią chodzić parami, właściciel pokoju, który wynajmowała wyłudził od niej wszystkie oszczędności. Została z niczym.
Z całej trójki najmniej szczęścia miał jednak Jacek – nielegalny pracownik budowlany, który po wypadku w pracy znalazł się na ulicy. Szybko wpadł w alkoholizm, został okradziony, ciężko pobity, a na koniec nieznani sprawcy dla zabawy podpalili śpiwór, w którym spał na ulicy. Gdy doszedł do siebie, postanowił wrócić do Polski i zacząć wszystko od nowa.
Na koniec spotu pan Andrzej informuje osoby, które zastanawiają się nad przyjazdem do pracy na Wyspy, o czym powinny pamiętać, zanim wyjadą. Zachęca też do odwiedzenia strony zanimwyjedziesz.com, na której mogą one znaleźć konkretne rady w języku polskim i angielskim.
Spot paradokumentalny
Przyjeżdżając do Zjednoczonego Królestwa bez żadnego przygotowania, ryzykujesz nie tylko utratą dachu nad głową – możesz się również stać ofiarą przestępstwa – przekonuje pomysłodawca kampanii. I w sumie wszystko się zgadza. Problem jest poważny, statystyki biją po oczach, a historie, takie jak te pokazane w kampanii, są niestety na Wyspach codziennością. Mimo to, trudno utrzymać powagę, oglądając ten spot. Drewniane aktorstwo bohaterów i melodramatyzm pokazanych tam historii przypominają niezwykle popularne ostatnio nad Wisłą seriale paradokumentalne (np. „Ukryta prawda”, „Trudne sprawy” czy „Dlaczego ja?”). Im dramatyczniejszy wątek, tym większy uśmiech na twarzy. Poszczególne historie zostały przedstawione więcej niż szablonowo, a realizatorzy kampanii nie omieszkali wykorzystać ckliwych i sentymentalnych obrazków, jak np. biały pluszowy miś w rękach małej dziewczynki czy mama Jacka, modląca się o dobro syna przed figurą Matki Boskiej. I do tego ta egzaltowana narracja Andrzeja…
Strona jest taka sama, jak spot – kiepska. W sumie określenie „strona kampanii” jest dużym nadużyciem – po wpisaniu adresu do wyszukiwarki, następuje przekierowanie do bazy dokumentów organizacji The Passage. Zanimwyjedziesz.com to zawieszony na jej stronie PDF, z linkami do kilku innych dokumentów. Całość, podobnie jak opisywany spot, jest być może bardzo użyteczna, ale zrobiona bez krzty polotu i finezji.
Rządowe, znaczy nudne?
Kampania „Zanim wyjedziesz” to pierwsza tego rodzaju rządowa inicjatywa w Anglii. Może tym da się tłumaczyć jej jakość. Ministrowie uznali najwyraźniej, że najważniejszy jest problem, a już sposób jego przedstawienia, ma drugo- czy nawet trzeciorzędne znaczenie. Chyba że prześledzili ramówkę polskich stacji telewizyjnych i doszli do wniosku, że stylistyka paradokumentu będzie tym, co przykuje uwagę Polaków…
Jest jeszcze powód, dla którego ta kampania może wprawiać w osłupienie. Dotychczasowe inicjatywy, w które zaangażowana była organizacja The Passage, również zaskakiwały, ale raczej w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Jak choćby opisywana przez nas akcja zbierania funduszy na własną działalność, która odbywała się na dworcu Victoria Station. Wolontariusze zachęcali do wsparcia finansowego organizacji, przechadzając się po stacji z dużymi kawałkami kartonu, na których wypisane były hasła typu: „Mam co jeść, mam gdzie spać, zbieram dla kogoś, kto nie ma”. Prosty, ale inteligentny pomysł, dał bardzo dobre i wymierne rezultaty. Jak będzie w przypadku akcji „Zanim wyjedziesz”? Odpowiedź to naprawdę trudna sprawa.
Jacek Czerwiński
nazwa kategorii: Kreacje / printy
CZYTAJ TEŻ:
-
15.09.2023
Konsumenci produkują 170 kg odpadów opakowaniowych rocznie
-
04.08.2023
Porozmawiajmy szczerze o otyłości
-
12.05.2023
„Żywność w Polsce staje się coraz bardziej ekologiczna”
-
03.02.2023
Jak rozmawiać z osobą chorą na nowotwór?
-
16.01.2023
Blue Monday nie istnieje! — wyjaśnia Dorota Minta
-
02.11.2022
Jesień na talerzu. Jak jeść zdrowo i sezonowo?