Przywódcy religijni wyznań, które od ponad dekady oficjalnie pozostają ze sobą w konflikcie, pierwszy raz w historii spotykają się na wspólnej modlitwie. Dzieli ich jedynie dziesięć metrów. Wraz z kilkoma wiernymi ze swoich wspólnot odprawiają modły na rzecz pokoju w kraju, w którym żyją. Na taki pomysł promowania tolerancji religijnej wpadł rząd Macedonii. Temat więcej niż delikatny, jednak twórcy kampanii „10 meters apart” („10 metrów od siebie”) wykazali się wyczuciem i pomysłowością, dzięki czemu spotkała się ona z uznaniem zarówno Macedończyków, jak i specjalistów z branży reklamowej.
Bałkański temperament
Bałkany – region tyleż barwny, co naznaczony piętnem historii. Z jednej strony przepiękne krajobrazy, niesamowita gościnność i fantastyczna kuchnia, z drugiej – mozaika kulturowo-religijna, która niejednokrotnie była zarzewiem konfliktów zbrojnych. Ukute jeszcze w XIX w. określenie „bałkański kocioł” wciąż nie straciło na aktualności. Chorwatka Dubravka Ugrešić, jedna z najsłynniejszych pisarek pochodzących z tego regionu, w książce „Nostalgia. Eseje o tęsknocie za komunizmem” napisała nawet: – Kiedy patrzy się z zewnątrz, narody bałkańskie przypominają obłąkanych grabarzy. Uporczywie potwierdzają mroczne stereotypy, jakie inni mają na ich temat. Także i ten, że w całej swej historii nie robiły nic innego, tylko zakopywały i odkopywały ludzkie kości. Taki bolesny stereotyp nie ominął także Macedonii – jednego z najmniejszych bałkańskich państw.
Macedonia – niechciane dziecko Bałkanów
Od uzyskania niepodległości w 1991 r. kraj ten musiał zmagać się z roszczeniami sąsiadów, którzy nie tylko nie chcieli uznać jej suwerenności, ale wręcz negowali fakt istnienia narodu macedońskiego. Nie ominęły go też walki wewnętrzne. Macedonia, podobnie jak inne bałkańskie kraje, była (i jest do tej pory) zróżnicowana pod względem etnicznym i religijnym (ok. 70% mieszkańców kraju stanowią prawosławni, głównie Macedończycy, zaś 28% – muzułmanie, w większości Albańczycy). Mimo to przez pierwsze kilkanaście lat od oderwania się od Jugosławii, w zasadzie nie były tu widoczne napięcia między poszczególnymi grupami wyznaniowymi. Uruchomił je dopiero konflikt polityczny, który w 2001 roku przerodził się w otwarte starcia zbrojne między albańskimi partyzantami a macedońskimi siłami bezpieczeństwa. Podczas kilkumiesięcznego tzw. konfliktu w Tetowie (od nazwy miejscowości, na terenie której głównie toczyły się walki) zniszczono lub uszkodzono dużą liczbę obiektów religijnych – zarówno muzułmańskich, jak i prawosławnych. Skala tego typu przykładów nietolerancji religijnej zaskoczyła zarówno obserwatorów, jak i rząd Macedonii. Od lat z mniejszym lub większym natężeniem podejmuje on wysiłki na rzecz przywrócenia względnego spokoju między dwiema zwaśnionymi wspólnotami religijnymi (choć w ostatnim czasie zdecydowanie lepiej idzie mu stawianie kolejnych pomników w stolicy kraju, Skopje).
Przywrócić tolerancję: mission impossible?
W ubiegłym roku rząd Macedonii postanowił podejść do problemu w nieco inny sposób i zlecił agencji New Moment Y&R ze Skopje przygotowanie kampanii, której celem będzie propagowanie tolerancji. W dwuminutowym spocie, będącym pokłosiem tego zlecenia, rządową ofertę określono jako „nieprawdopodobne zadanie”. Inspiracją do jego wykonania okazała się malutka, położona gdzieś w macedońskich górach, wioska, zamieszkiwana przez wyznawców zarówno islamu, jak i prawosławia. Twórców kampanii zainspirowało to, że nie dość, że muzułmanie i chrześcijanie (ale też wyznawcy innych religii) mogą żyć obok siebie w pokojowych warunkach, to w dodatku modlą się w jednej świątyni. Czy można zapragnąć lepszego świadectwa wzajemnego szacunku i tolerancji?
Autorzy kampanii postanowili więc pójść tym tropem i 18 października ubiegłego roku zorganizowali „Wspólną modlitwę o pokój w kraju” („A United Prayer For Peace in the Country„). Pierwszy raz w historii Macedonii oficjalni przedstawiciele obu religii, wraz z grupami współwyznawców, spotkali się w jednym miejscu na wspólnej modlitwie. Dzieliło ich ok. 10 metrów (stąd tytuł całego spotu), przez kilka minut modlili się, każdy na swój sposób, o tolerancję w kraju, który wspólnie zamieszkują.
Twórcy kampanii chcą, by to wydarzenie dało początek „Narodowemu Dniu Modlitwy”, który miałby być obchodzony co roku właśnie 18 października. Na stronie http://www.nationalprayerday.mk można wyrazić swoje poparcie dla akcji, która wzbudziła już ponoć spore zainteresowanie macedońskich parlamentarzystów.
Nieprawdopodobna historia trąci myszką
Choć agencja New Moment Y&R podeszła do tematu tolerancji religijnej bardzo kreatywnie i z dużą uważnością, ma się wrażenie, że jej klip chwilami popada w nieco nazbyt patetyczne i komercyjne tony. Tak brzmi chociażby finałowe zdanie „Peace is a never ending process” („Pokój to niekończący się proces”).
Ciekawostką jest też to, że fragment spotu, w którym autorzy filmu przedstawiają inspirację dla swojego przedsięwzięcia – wspólną, muzułmańsko-chrześcijańską świątynię w zapomnianej macedońskiej wiosce – pochodzi z etnograficznego filmu „Mir na site” („Pokój nam wszystkim”), nakręconego w… 2007 r. Reżyserka, Elżbieta Koneska, pokazuje w nim świątynie, które są uznawane za miejsca kultu przez wyznawców różnych religii. M.in. budynek w miejscowości Makedonski Brod, gdzie obok prawosławnych ikon wiszą wizerunki proroka Mahometa czy inskrypcje z Koranu. Ten fragment autorzy kampanii wykorzystali w swoim spocie, dodając komentarz o znalezieniu rozwiązania misji wyznaczonej im przez macedoński rząd w tak nieprawdopodobnym miejscu. Co również jest pewnym nadużyciem. Choć w Macedonii od czasu konfliktu w 2001 r. stosunki między wyznawcami obu religii znacznie się pogorszyły i co jakiś czas dochodzi tam do aktów przemocy na tym tle, to na poziomie lokalnym odwiedzanie świętych miejsc drugiej wiary i pokojowa egzystencja nie są niczym nadzwyczajnym. Problemy zawsze zaczynają tam, gdzie religię miesza się z polityką.
Sukces międzynarodowy
Mimo tych niedociągnięć, klip „10 meters apart” odniósł duży sukces komercyjny. Podczas ostatniego Międzynarodowego Festiwalu Reklamy w Cannes został nagrodzony „Tytanowym Lwem” w kategorii „Titanium and Integrated Lions”. Osiągnięcie jest tym większe, że to pierwsze tego typu wyróżnienie dla agencji reklamowej z Bałkanów.
Saso Pesev, dyrektor generalny agencji „New Moment”, zapytany, w czym upatruje przyczyn sukcesu tej kreacji, odpowiedział: –Przesłanie tej kampanii jest niezwykle potężne, to nasz wkład w tolerancję w naszym kraju. Może wspólna modlitwa tych ludzi pomogła nam osiągnąć sukces. W tej kampanii mamy przede wszystkim historię i emocje. A jeśli prześledzimy wcześniejsze kreacje z Macedonii, to zobaczymy, że sukces pojawiał się zawsze tam, gdzie pokazywano historię Bałkanów i emocje. A tego w przeszłości Macedonii i całego gorącego Półwyspu z pewnością nie brakuje.
Jacek Czerwiński
nazwa kategorii: Kreacje / printy
CZYTAJ TEŻ:
-
15.09.2023
Konsumenci produkują 170 kg odpadów opakowaniowych rocznie
-
04.08.2023
Porozmawiajmy szczerze o otyłości
-
12.05.2023
„Żywność w Polsce staje się coraz bardziej ekologiczna”
-
03.02.2023
Jak rozmawiać z osobą chorą na nowotwór?
-
16.01.2023
Blue Monday nie istnieje! — wyjaśnia Dorota Minta
-
02.11.2022
Jesień na talerzu. Jak jeść zdrowo i sezonowo?