GMO sieje zło, to jawne ludobójstwo i rzeź polskich dzieci. Dorota „Doda” Rabczewska, Edyta Herbuś, Michał Piróg protestują na Krakowskim Przedmieściu apelując do prezydenta by zawetował ustawę o nasiennictwie. Setki memów, tysiące wpisów na Facebook’u, bojowe nastawienie organizacji ekologicznych. O co w tym wszystkim chodzi? Dobre pytanie.
Sprawa dotyczy dwóch odmian roślin genetycznie zmodyfikowanych, które jako jedyne zostały dopuszczone do wysiewu na terenie Unii Europejskiej: kukurydzy MON 810 (pasza dla zwierząt) oraz ziemniaka amflora (wykorzystywany w przemyśle chemicznym). Do tej pory, na mocy ustawy o nasiennictwie uchwalonej za rządu premiera Leszka Millera ich obrót był w Polsce zakazany. Ustawa okazała się jednak dziurawa – polscy rolnicy zaopatrywali się w nie na terenie innych krajów UE, a następnie sadzili w Polsce – a także niezgodna z prawem unijnym.
W związku z tym rządowa koalicja PO-PSL postanowiła wykreślić zapisy o zakazie obrotu tymi nasionami w Polsce, a w zamian zapowiedziała ustami ministra rolnictwa wprowadzenie rozporządzenia zakazującego wysiewu kukurydzy MON 810 i ziemniaka amflora. Wydawałoby się, że Polska przyroda i polskie rolnictwo uzyskają dzięki temu pełniejszą, a także zgodną z przepisami UE ochronę przed GMO. Zależy.
Koalicja organizacji ekologicznych Polska Wolna od GMO nawołuje do odrzucenia nowej ustawy o nasiennictwie. Apele publikowane na stronie organizacji, listy otwarte adresowane do sejmu, senatu, prezydenta brzmią dramatycznie i bezapelacyjnie – Niech przyszłe pokolenia nie przeklną Was za dopuszczenie do uwalniania GMO do środowiska, do żywności, co uruchomi nieodwracalne procesy…
Przeciwnicy organizmów genetycznie modyfikowanych, w tym celebryci, protestowali w niedzielę (25.11.br) przed Pałacem Prezydenckim przeciwko uchwalonej niedawno przez Sejm ustawie o nasiennictwie. – Nasza manifestacja ma na celu skłonienie pana prezydenta Komorowskiego do tego, aby zawetował ustawę o nasiennictwie – powiedziała jej organizatorka Lena Huppert z koalicji „Polska wolna od GMO” dziennikowi Rzeczpospolita. Lotem błyskawicy obiegła media wypowiedź Doroty „Dody” Rabczewskiej. – Jeżeli chcecie wyglądać jak „piękny i cudowny” kraj USA, gdzie wszyscy są spuchnięci, grubi, mają galaretę zamiast mózgu, bardzo proszę, jedzcie sobie GMO – powiedziała piosenkarka w dość ekscentrycznym makijażu.
Zwolennicy koalicji anty-GMO jednoczą się również na portalach społecznościowych, głównie na Facebooku. Tu od początku listopada nastąpił prawdziwy wysyp wpisów, memów i postów. Jedne straszą, inne śmieszą. Dzieje się.
Inną taktykę przyjęła natomiast czołowa polska organizacja proekologiczna. – Rozmawialiśmy z przedstawicielami ministerstwa rolnictwa, monitorujemy sytuację – mówi Jacek Winiarski z Greenpeace Polska. – Zdajemy sobie sprawę aby ostrożnie podchodzić do obietnic polityków, ale widzimy dobrą wolę rządu by wprowadzić zakaz upraw dwóch odmian GMO dopuszczonych w EU na podstawie rozporządzenia. Takie rozwiązanie naszym zdaniem rzeczywiście zapewni lepszą ochronę przed wysiewem GMO w Polsce. Dlatego też Greenpeace Polska nie przyłączył się do protestów koalicji organizacji ekologicznych. Wcale jednak się nie dziwimy setkom osób wyrażającym swoje obawy na Krakowskim Przedmieściu, zapewnia to sprawie potrzebny rozgłos i podnosi świadomość opinii publicznej, ale sami przyjęliśmy inną taktykę. Czy okaże się skuteczna, pokaże czas – kończy Jacek Winiarski z Greenpeace Polska.
Na poziomie deklaracji rządu sposób działania przyjęty przez Greenpeace Polska wydaje się zdawać egzamin. 21 listopada br. na stronie kancelarii premiera ukazał się komunikat, który jednoznacznie określa stanowisko premiera: Polski rząd jest przeciw GMO. Już w 2008 r. zapisaliśmy to w ramowym stanowisku rządu RP w sprawie GMO. Po wejściu w życie ustawy o nasiennictwie i wydaniu odpowiednich rozporządzeń Polska stanie się krajem wolnym od GMO.
Już 23 listopada na Fanpage’u Greenpeace Polska pojawił się wpis, komentujący oświadczenie rządu: Panie Premierze! Traktujemy to oświadczenie ZE ŚMIERTELNĄ POWAGĄ i obiecujemy Panu uroczyście, że zamierzamy dopilnować, żeby ten proces został doprowadzony do samego końca. Będziemy Panu patrzeć na ręce przez cały czas i nie pozwolimy, żeby cokolwiek lub ktokolwiek Panu przeszkodził w dotrzymaniu tej obietnicy. Nawet Pan sam. W momencie publikacji artykułu wpis uzyskał ponad 2700 like’ów, ponad 1100 udostępnień, a skomentowano go 400 razy.
Dla Koalicji Polska Wolna od GMO taka postawa organizacji wydaje się zbyt wstrzemięźliwa. Wystosowała do Macieja Muskata (szefa Greenpeace Polska) oficjalny list, w którym piszą między innymi, że w zaistniałych okolicznościach, trudno oprzeć się wrażeniu, iż Greenpeace znajduje się pod wpływem tych samych podmiotów, z którymi stara się walczyć.
Wojciech Zalewski, biolog molekularny, badacz i zwolennik GMO, na łamach swojego bloga GMObiektywnie tak ocenia zaistniałą sytuację: (…) zarysowują się dwie frakcje w obozie anty-GMO. Bardziej radykalnych czy wręcz momentami fanatycznych członków Koalicja Polska Wolna od GMO oraz pozornie „racjonalnych” aktywistów Greenpeace.
Marcin Świejkowski
Źródła plików wideo: 1. i 2. Greenpeace Polska, 3. Gazeta.tv.
nazwa kategorii: Kreacje / printy
CZYTAJ TEŻ:
-
15.09.2023
Konsumenci produkują 170 kg odpadów opakowaniowych rocznie
-
04.08.2023
Porozmawiajmy szczerze o otyłości
-
12.05.2023
„Żywność w Polsce staje się coraz bardziej ekologiczna”
-
03.02.2023
Jak rozmawiać z osobą chorą na nowotwór?
-
16.01.2023
Blue Monday nie istnieje! — wyjaśnia Dorota Minta
-
02.11.2022
Jesień na talerzu. Jak jeść zdrowo i sezonowo?