A nam trawa już rośnie – chwalił się Poznań przed całą Polską, kiedy ukończono poznańską arenę EURO 2012, podczas gdy w innych miastach-gospodarzach trwał gorączkowy wyścig z czasem. Kampania wizerunkowa objęła prasę, outdoor i internet, a czytelnicy „Newsweeka” w sześciu województwach otrzymali od Poznania nawet saszetkę z nasionami trawy. W Warszawie, Trójmieście i Wrocławiu, można było to odbierać jako jawną uszczypliwość. Nie minęło dużo czasu kiedy okazało się, że poznańska trawa rosnąć nie chce. Przyczyną jest niedostateczne doświetlenie murawy i jej niewydolna wentylacja. Jednorazowy koszt jej wymiany waha się między 300 tys. zł a 300 tys. euro. W maju br. roku kładziono ją już po raz ósmy od czasu oddania stadionu do użytku.
CZYTAJ TEŻ:
-
17.04.2024
Najlepszy przyjaciel sadysty
-
17.04.2024
Gotujemy się na dobre
-
16.04.2024
Wykonane przez nas
-
12.04.2024
Zabójcze trendy
-
11.04.2024
Nie ma jednej drogi z Parkinsonem
-
11.04.2024
Bo będzie bolało!