Morze ma gorzej

Zaczyna się beztrosko i wesoło. W tle gra wpadająca w ucho piosenka „Happy Go Lucky Me” Paula Evansa. Zwierzęta wiodą spokojne życie w leśnej okolicy. Przez łąkę jednak ciągnie się lina z sidłami, w które po kolei wpadają. Nad drzewami, gdzie przed chwilą mogła beztrosko skakać wiewiórka, pojawia się gąszcz ciężkiej i grubej siatki. Z kolei na farmie traktor przejeżdżający przez pole powoduje pęknięcia terenu i zawalanie budynków. Pojawia się napis: “We don’t farm like this” („Nie uprawiamy ziemi w ten sposób”). Potem przenosimy się w morskie głębiny, gdzie zostaje zadane pytanie: „Why do we fish like this?” („Dlaczego łowimy w ten sposób?”).

Spot kończy się zachęceniem konsumentów do wyboru produktów z logiem MSC (Marine Stewardship Council – Rada Zarządu Morskiego) i informacją, gdzie można te produkty dostać. Produkty z logiem MSC są pozyskane bez naruszania równowagi ekologicznej. Film podkreśla, jak ważne jest rybołówstwo bezpieczne dla środowiska i informuje, że nieodpowiednie narzędzia i metody połowowe są poważnym zagrożeniem dla bioróżnorodności w oceanach. Spot zwraca uwagę na skutki nieodpowiednich praktyk w rybołówstwie – przy okazji połowu ryb, które są przeznaczone do spożycia, w sieci wpada wiele innych stworzeń, które też giną. Spot został zlecony przez WWF Canada (World Wildlife Fund Canada) , a zrealizowała go agencja reklamowa John St. z Toronto.

Spot został zamieszczony na Youtube, a link do filmu był często umieszczany w postach na Facebooku. Film wzbudził kontrowersje i spadły na niego słowa krytyki z sektora rybołówstwa. Na prośbę Marine Stewardship Council film został usunięty z Youtube. MSC na swojej stronie internetowej (www.msc.org) umieściło następującą informację: MSC rozumie zainteresowanie animacją wykonaną na zlecenie WWF Canada i docenia szybką reakcję na prośbę MSC, żeby usunąć animację z kanałów medialnych. MSC nie brało udziału w tworzeniu animacji, ani też nie zatwierdzało jej. Przekaz animacji jest dezorientujący, tworzy negatywny obraz niektórych narzędzi połowowych i nie oddaje pozytywnych starań wielu przedsiębiorstw rybołówczych w to, by nie naruszać równowagi ekologicznej. (…).

Katarzyna Łabuś