Miłość do chipsów szkodzi
Zakochana para w dość zabawny i niespodziewany sposób wykorzystuje swoje ulubione chipsy – nachosy Doritos – do okazywania sobie uczuć. Towarzyszą im one przy każdej nadarzającej się okazji – kwiaty z chipsów, chipsy z mlekiem, kąpiel w wannie pełnej chipsów, wreszcie pierścionek zaręczynowy ukryty na dnie pustej paczki. Łakomstwo, nienasycenie i oryginalność wykorzystania przekąsek jest dla odbiorcy z początku śmieszna i przywodzi na myśl kolejną komercyjną reklamę, do momentu gdy para sięga po bilety by ruszyć w podróż do miejsca, skąd ich ulubiona przegryzka bierze swój początek.
Widok jaki rozciąga się przed oczami bohaterów spotu jest zatrważający – w miejscu niedawnego lasu tropikalnego znajduje się karczowisko. Spot informuje, że lasy deszczowe w całej Azji Południowo-Wschodniej są niszczone na co dzień, a w ich miejsce powstają plantacje do pozyskiwania oleju palmowego, wykorzystywanego m.in. do produkcji chipsów. Z powodu wycinki wspomnianych lasów wiele gatunków zwierząt znajduje się na granicy wymarcia, a skala zanieczyszczenia ziemskiej atmosfery stale rośnie.
Film kończy krótka adnotacja, że chipsy mogą zawierać "śladowe ilości lasów deszczowych". Ma to przekazać konsumentom jak wielkie jest zagrożenie ze strony koncernów, które prowadzą nieodpowiedzialną politykę pozyskiwania oleju palmowego (jako przykład w kampanii służy PepsiCo, od której zależna jest marka chipsów – Doritos, największy nabywca, kupujący 427,500 ton oleju palmowego rocznie). Autorem kampanii jest SumOfUs, ruch konsumentów działających na rzecz zrównoważenia rosnącej potęgi wielkich korporacji i uświadomienia zagrożeń jakie mogą wyniknąć dla obecnych i przyszłych pokoleń.
Katarzyna Płaza
nazwa kategorii: Kreacje / printy
CZYTAJ TEŻ:
-
25.11.2024
Twój wybór
-
24.11.2024
Nie daj się trollom!
-
21.11.2024
Gwiazdka dla bezdomniaków
-
10.11.2024
MAMY czas na zdrowie?
-
06.11.2024
Nie miej tego w d*pie
-
05.11.2024
Faceci nie chcą kwiatów