Miała być promocja na futra

Futra zdobią ciała modelek w magazynach i na wybiegach. Dziewczyny pozują w kołnierzach, czapkach i rękawiczkach, by jak najlepiej sprzedać stylowe produkty.

Jak przekonują twórcy kampanii "#MakeFurHistory" ("#PrzenieśFutroDoHistorii") modowa fantazja wiąże się także z realnym okrucieństwem. Ideą projektu jest zwiększenie świadomości na temat trudnej sytuacji zwierząt futerkowych w Kanadzie oraz zachęcanie rządów do dalszego angażowania się w regulację komercyjnego handlu futrami.

Akcję promuje nagranie na portalu YouTube oraz specjalnie przygotowana strona – furdiscounts.com, która ma urzeczywistniać internetowy sklep z futrzanymi ubraniami i akcesoriami. Modele zachęcają konsumentów do kupna określonej futrzanej rzeczy po okazyjnej cenie. Kliknięcie w określoną sekcję na stronie, zamiast szczegółów odnośnie zakupów, przekierowuje do komunikatu "100 milionów tych zwierząt każdego roku jest zabijanych na potrzeby przemysłu modowego". Oprócz tego na stronie można odnaleźć dramatyczne nagania z hodowli oraz głosy ekspertów w tej sprawie. Odbiorcy mogą zaangażować się w akcję, udostępniając przygotowane materiały w mediach społecznościowych (np. Facebooku, Twitterze)

Za akcję odpowiadają dwie organizacje: The Association for the Protection of Fur-Bearing Animals (APFA) i The Montreal Society for the Prevention of Cruelty to Animals (SPCA). Partnerem projektu została także marka LUSH Cosmetics, która deklaruje, że nie testuje swoich kosmetyków na zwierzętach, starając się, aby były one wytwarzane w jak najbardziej naturalny sposób. W ramach projektu firma wyprodukowała specjalną linię produktów wspierającą akcję.

Joanna Suchorowiec