Kobiety do wzięcia

Młode kobiety wystylizowane na zaniedbane, pobite i chore, pełniły rolę manekinów w jednym z najruchliwszych centrów handlowych w Tel Avivie. Zaopatrzono je metki z ceną, wiekiem, wagą, wymiarami ciała i krajem pochodzenia.

Sklep sprzedający płeć piękną z tranzytu (”Trafficked Women Store”) stanowił część kampanii "Woman To Go" przebiegającej pod hasłem “Women are not for sale” (“Kobiety nie są na sprzedaż”) prowadzonej przez Atzum’s The Task Force on Human Trafficking. Celem akcji było zwrócenie uwagi opinii publicznej Izraela na drugi, co do wielkości, nielegalny rynek handlu „żywym towarem”.

Kampanii towarzyszyło zbieranie podpisów popierających polityczną inicjatywę wprowadzającą w Izraelu prawo antyprostytucyjne. Petycję można podpisać na stronie kampanii: www.womantogo.com. Witryna funkcjonuje jak sklep internetowy, ofertą są kobiety w różnym wieku i rozmiarach, po dodaniu do koszyka zakupionego „towaru” klient jest odsyłany do strony ze zbiórką podpisów.

Kampania osiągnęła międzynarodowy rozgłos, a petycja została podpisana już przez kilka tysięcy osób z całego świata. W samym Izraelu kampania sprowokowała debatę wokół kwestii legalizacji prostytucji – tutaj zarówno klienci, jak i subiekci oferujący płatny seks, nie są karani. Nowy projekt legislacyjny przewiduje karę pół roku więzienia dla mężczyzn korzystających z usług prostytutek. Zwolennicy argumentują potrzebę zmian prawnych próbą zahamowania popytu na „żywy towar”. Ustawa miałaby stanowić część strategii przeciwko przemysłowi seksualnemu. Inicjatywa legislacyjna jest wzorowana na funkcjonującym w Szwecji modelu prawa antyprostytucyjnego.

Task Force on Human Trafficking jest wspólnym projektem ATZUM/Justice Works, izraelskiej organizacji pozarządowej oraz Kabiri-Nevo-Keidar – grupy prawników działających na rzecz praw człowieka. Misją projektu jest powstrzymanie handlu ludźmi na terenie Izraela. W przeciągu roku organizacje przestępcze nielegalnie sprowadzają do tego kraju około 2,5 tys. kobiet, a większość z nich jest zmuszana do prostytucji.
M.Danielewicz