Kolektyw FEMEN to już marka sama w sobie. Szokuje, oburza, przykuwa uwagę światowych mediów.
Bronią ukraińskich feministek są obnażone biusty będące nieodłączną częścią ich performance’ów. Protestują przeciwko dyskryminacji kobiet, prostytucji, seksturystyce, nierównościom społecznym, łamaniu praw człowieka. Jak poinformowały media, trzy działaczki FEMEN’u zostały poturbowane przez białoruskie służby specjalne w odwecie za udział w akcji antyprezydenckiej w Mińsku.
Trzy feministki urządziły happening przed główną siedzibą KGB w rocznicę rozpędzenia opozycyjnej demonstracji kontestującej uczciwość wyborów prezydenckich. Rozebrane do pasa w górę i z nasadzonymi wąsami a’la Łukaszenka trzymały plakaty z hasłami „Wolność dla więźniów politycznych” i „Niech żyje Białoruś”. Działaczki miały zostać zatrzymane na dworcu kolejowym w Mińsku, a po całonocnym wożeniu w autobusie bezpieki – według ich relacji – zostały pobite w lesie, oblane farbą, pozbawione dokumentów, a na „deser” częściowo ogolone.
Ruch kobiecy FEMEN to ukraiński kolektyw feministyczny utworzony w Kijowie w 2008 roku. Aktywistki sławne są z powodu swoich kontrowersyjnych performance’ów, w których protestują topless w przestrzeni publicznej. W trakcie akcji są wprawdzie szybko aresztowane przez służby porządkowe, ale zwykle są równie szybko z tego aresztu zwalniane.
Ukraińskie skandalistki znane są również z prowadzenia takich akcji poza granicami kraju. Zostały zatrzymane przez włoskich karabinierów w połowie prowadzącej do Watykanu alei. Ich celem był Plac Św. Piotra, gdzie trwało spotkanie papieża z wiernymi. Miały protestować (zapewne topless) przeciwko dyskryminacji kobiet w Kościele. Dzień wcześniej uczestniczyły w manifestacji centrolewicowej opozycyjnej Partii Demokratycznej na Lateranie, pomalowane we włoskie barwy narodowe. W lipcu 2011 działaczki zostały zaatakowane przez pracownika gruzińskiej ambasady w Kijowie, przed którą protestowały przeciwko zatrzymaniu trzech reporterów i oskarżeniu ich za szpiegostwo na rzecz Rosji.
Inna Szewczenko z FEMEN przeprowadziła samotny performance w Warszawie w grudniu 2010. Przy temperaturze -10 stopni obnażyła piersi przed Pałacem Kultury i Nauki i na Placu Zamkowym. Policja nie interweniowała do czasu, gdy przeniosła się przed ambasadę Federacji Rosyjskiej, gdzie miała protestować pod hasłem „Im mniej Europy na Ukrainie, tym więcej Azji”.
Dlaczego aktywistki zdecydowały się na rozbierane protesty i jaki widzą w tym cel? Tatiana Kozak z FEMEN w wywiadzie dla Wysokich Obcasów tłumaczy, że we współczesnej Ukrainie dominuje społeczna apatia, a większość tematów, które pojawiają się w ukraińskich mediach jest emitowana, ponieważ ktoś za to zapłacił. Przyznaje również, że inną formą protestu nie przyciągnęłyby zainteresowania mediów.
Kozak zastanawia się, jak można bać się kobiecych piersi i komu one przeszkadzają. Jak twierdzi, akcje FEMEN nastawione są inteligentnego odbiorcę, który rozumie nawet wtedy, kiedy pewnych rzeczy się nie dopowiada.
M. Świejkowski
nazwa kategorii: Kreacje / printy
CZYTAJ TEŻ:
-
15.09.2023
Konsumenci produkują 170 kg odpadów opakowaniowych rocznie
-
04.08.2023
Porozmawiajmy szczerze o otyłości
-
12.05.2023
„Żywność w Polsce staje się coraz bardziej ekologiczna”
-
03.02.2023
Jak rozmawiać z osobą chorą na nowotwór?
-
16.01.2023
Blue Monday nie istnieje! — wyjaśnia Dorota Minta
-
02.11.2022
Jesień na talerzu. Jak jeść zdrowo i sezonowo?