Dostrzeżenie różnicy między przyrodą, dzikością i naturalnością, a zanieczyszczeniem i odpadami staje się coraz trudniejsze. Nie trzeba wyjeżdżać z miasta żeby się o tym przekonać. Wystarczy spojrzeć na kilka kreacji przygotowanych przez brazylijski oddział HSBC – jednego z największych holdingów finansowych na świecie. W grudniu 2009 r., na jego zlecenie agencja JWT z São Paulo przygotowała zestaw grafik przypominających w stylu prace M.C. Eshera. Ten holenderski artysta bawił się formami przestrzennymi zaskakując odbiorcę interpretacją rzeczywistości.

Reklamy HSBC przedstawiają zwierzęta na wolności: ptaki, żółwie i tamandue (ssak z rodziny mrówkojadów nazywany również mrówkojadem czteropalczastym). Po przyjrzeniu się widać, że ilustracje zawierają też innych „bohaterów”. Są nimi porzucone puszki, plastikowe butelki i inne śmieci. Kreacjom towarzyszy hasło: „When you realize, it might be too late” („Kiedy sie zorientujesz, może być za późno”). Ludzkie oko odkodowywuje bowiem rzeczywistość według dotychczas zdobytego doświadczenia – wszelkie nietypowe formy, bryły są dla niego trudniejsze do spostrzeżenia. HSCBC stara się uświadomić to swoim klientom. Przestrzega przed zmianami, które nieustannie zachodzą w środowisku, a które wydają się być niezauważalne.

Jednocześnie bank zachęca do zakupu swojego produktu: „Acquire Green Insurance form HSBC now and protect nature” („Wykup Zielone Ubezpieczenie od HSBC teraz i pomóż chronić przyrodę”). HSBC wyliczył przeciętny poziom dwutlenku węgla emitowanego przez samochody i urządzenia domowe. Każdy, kto zdecyduje się je ubezpieczyć, może z czystym sumieniem z nich korzystać. HSBC w zamian zobowiązuje się do zapewnienia ochrony 88 m2 (w przypadku ubezpieczenia auta) bądź 44 m2 (w przypadku ubezpieczenia domu) lasów tropikalnych.
P. Sienkiewicz