Film z udziałem małych Włochów, którzy kolejno odmawiają uderzenia dziewczynki, mimo że wcześniej wykonywali wszystkie polecenia dorosłych związane z kontaktem z nią, od ponad tygodnia robi furorę w internecie – ma już ponad 21 mln wyświetleń na YouTube. Wśród w większości pochwalnych głosów pojawia się również krytyka, każąca spojrzeć na spot z innej perspektywy.
Przypomnijmy (więcej tutaj) – kilku chłopcom w wieku od 8 do 11 lat została przedstawiona dziewczynka o imieniu Martina. Prowadzący eksperyment, Luca Lavarone z serwisu fanpage.it, który przygotował kampanię, prosi każdego z osobna, żeby powiedział co mu się podoba w nowej koleżance, pogłaskał ją, zrobił do niej zabawną minę. Dzieci, niektóre chichocząc z zakłopotaniem, niektóre chętnie, robią to, o co prosi je dorosły. Dopiero gdy mówi – uderz ją! – każdy patrzy, nie dowierzając, i odmawia. Bohaterowie wyjaśniają: „Jest dziewczyną i jest ładna, a dziewczyn się nie bije” „Nie chcę jej skrzywdzić” „Jezus mówił, że nie powinniśmy bić innych ludzi” „Jestem przeciwny przemocy” „To jest złe” „Bo jestem mężczyzną!”. Udostępnione w sieci nagranie ma być głosem w walce z przemocą wobec kobiet.
Wśród internautów dominują oceny pozytywne, większość jest wzruszona postawą chłopców. Pojawiają się jednak głosy, że wideo nie kładzie odpowiedniego nacisku na fakt, że przemoc sama w sobie jest czymś złym, niezależnie od tego, kto jest jej sprawcą a kto ofiarą. Jak zauważa Bethany Ramos na portalu sheknows.com – Tak, zachowali się dobrze, odmawiając uderzenia dziewczynki, ale to nie była po prostu „jakaś” dziewczynka. To była ładna dziewczynka. Tak samo powinni się zachować wobec każdego dziecka, każdej płci, za każdym razem (…) Przesłanie, które powinno zostać pokazane, jest dużo szersze. Chłopcy nie powinni bić dziewczynek, czy ładnych, czy przeciwnie. Dziewczynki nie powinny bić chłopców. Chłopcy nie powinni bić innych chłopców. Dzieci muszą zrozumieć, że przemoc nie jest dopuszczalna, niezależnie od tego, kto jej doświadcza.
To punkt widzenia rodzica czy opiekuna (tekst ukazał się w dziale o tematyce rodzicielskiej). Szerszej krytyki spotu dokonała dr Rebecca Hains, wykładająca na Wydziale Komunikacji Uniwersytetu w Salem w USA, na swojej stronie internetowej. Zauważyła ona, że już na wstępie widać marginalizację roli płci żeńskiej w kampanii – każdy chłopiec przedstawia się, mówi ile ma lat i kim chce zostać w przyszłości i dlaczego, pozostając w pamięci widza jako indywidualna jednostka. O Martinie odbiorca nie dowiaduje się niczego i tak zostaje do końca spotu, nie odzywa się ona bowiem ani słowem. Nic dziwnego zatem, że chłopcy komplementują wyłącznie jej wygląd. Późniejsze dotykanie jej odbywa się bez zapytania jej o zgodę ani zwrócenia uwagi na to, czy ten kontakt fizyczny jej się podoba. Ponadto, jej zdaniem, przesłanie oparte na wypowiedzi jednego z malców „Nie uderzę jej, bo jestem mężczyzną”, mające zawstydzić dorosłych mężczyzn, do nich nie trafi.
Komentujący podkreślają jednak, że ewentualne zarzuty należy kierować wyłącznie do dorosłych, którzy wyreżyserowali spot, same zaś dzieci zachowują się z rozbrajającym wdziękiem i szczerością.
nazwa kategorii: Kreacje / printy
CZYTAJ TEŻ:
-
15.09.2023
Konsumenci produkują 170 kg odpadów opakowaniowych rocznie
-
04.08.2023
Porozmawiajmy szczerze o otyłości
-
12.05.2023
„Żywność w Polsce staje się coraz bardziej ekologiczna”
-
03.02.2023
Jak rozmawiać z osobą chorą na nowotwór?
-
16.01.2023
Blue Monday nie istnieje! — wyjaśnia Dorota Minta
-
02.11.2022
Jesień na talerzu. Jak jeść zdrowo i sezonowo?