Brzydka Marchew jest tak smaczna, jak ta ładna

Wprawdzie wyglądają dziwnie, ale smakują równie dobrze. Tony warzyw i owoców – marchewek z rozdwojonym korzeniem, krzywych ogórków, koślawych bakłażanów – trafiają na śmietnik, bo ludzie nie chcą ich jeść ze względu na ich wygląd.

Kampanię ,,Inglorious Fruits and Vegetables” ("Niesławne Owoce i Warzywa") promuje paczka bohaterów takich jak: Groteskowe Jabłko, Komiczny Ziemniak, Ohydna Pomarańcza, Nieudana Cytryna, Zniekształcony Bakłażan, czy też Brzydka Marchew. Wszystkich herosów łączy wspólna cecha – zostały uznane za odpad spożywczy.

Sprawcą zamieszania jest francuska sieć marketów Intermarche, która postanawia walczyć z wybrednym gustem swoich klientów. Okazuje się, że odwiedzający sklepy Francuzi nie chcą kupować "brzydkich" warzyw i owoców, dlatego są one wyrzucane przez rolników. Z okazji ogłoszenia przez Unię Europejską roku 2014 Rokiem Walki z Marnowaniem Jedzenia, sieć postanowiła je wykupywać i sprzedawać o 30% taniej niż inne.

Do rozpowszechnienia przekazu wykorzystano radio, prasę, plakaty i filmiki wideo. Akcję prowadzono także wewnątrz sklepów, poprzez rozdawanie klientom soków, przyrządzonych z takich produktów. 

Kampania przynosi rezultaty. Jak podaje sieć marketów Intermarche w ciągu dwóch dni od zapoczątkowania akcji ze sklepu zniknęło średnio 1,5 tony wcześniej niechcianych produktów, co stanowi wzrost o 24%. Kampania odbiła się także dużym echem w Internecie i tradycyjnych mediach francuskich oraz z powodzeniem przenika do innych krajów.

Problem ukazany przez sieć sklepów nabiera powagi, jeśli spojrzy się na dostępne statystyki. Według ONZ co szósty mieszkaniec planety głoduje. Pośrednio w kampanii zachęca się nie tylko do własnej oszczędności, ale również do wykorzystywania zasobów w sposób odpowiedzialny i zrównoważony.

Zagadnienie wykluczenia określonych osób ze względu na nieatrakcyjny wygląd określane jest jako lukizm (z ang. lookism – look, wygląd). Ładnym przypisuje się pozytywne cechy i zalety, które brzydkim często są odbierane. Taka bezpośrednia ocena może stanowić podstawę dyskryminacji wielu ludzi, a także – jak widać – wpływa na konkretne decyzje zakupowe.

Joanna Suchorowiec