Wiosną 2009 roku lubelskie Centrum Wolontariatu przy współpracy z archidiecezjalnym Centrum Duszpasterstwa Młodzieży w Lublinie zainicjowało kontrowersyjną kampanię „Bo byłem przybyszem…” mającą zmienić nastawienie Polaków do Obywateli Państw Trzecich.
——————-
Wszystkie spoty reklamowe i billboardy można obejrzeć tutaj.
——————
Poza kuriozalnymi spotami o charakterze kabaretowym, kampania wyglądała zwyczajnie (billboardy, strona internetowa) i miała szczytny cel: integrację Polaków z licznymi w tym regionie mieszkańcami krajów spoza UE, zwiększanie akceptacji Polaków dla zjawiska migracji i aprobatę obecności imigrantów w Polsce.
Według autorów filmów – Kabaretu Świerszczychrząszcz – humor miał być sposobem na dotarcie do ludzi. – Filmy mówią o wyobrażeniach na temat cudzoziemców w sposób żartobliwy. – Humor powoduje to, że trudne i problematyczne sytuacje stają się bardziej strawne – mówi Marcin Wąsowski z Kabaretu Świerszczychrząszcz, odpowiedzialny za koncepcję reklam.
– Naszym zamysłem było tworzenie przychylnego klimatu dla zwiększania akceptacji dla zjawiska migracji w społeczeństwie, przyjmowania i odpowiedniego traktowania „przybyszów” – cudzoziemców spoza krajów UE. Chcieliśmy, by spoty miały konwencję humorystyczną, by z przymrużeniem oka spojrzeć na wzajemne postrzeganie się, zarówno cudzoziemców przez Polaków, jak i Polaków przez obywateli państw trzecich – mówi Jacek Wnuk, szef Centrum Wolontariatu w Lublinie. Dla nadawców kampanii inspiracją był legendarny film „Rejs”, gdzie panuje sielankowa atmosfera i wszystko jest swojskie. Cudzoziemcy wpisują się w tę „polskość”. Przy odwróceniu ról to oni – obcy – są jak u siebie, zaaklimatyzowani i służący pomocą Polakowi, który szuka drogi.
Inne zdanie ma na ten temat Wojciech Makowski z Amnesty International w Warszawie: – Długo nie mogłem uwierzyć, że coś takiego zaistniało i nie wywołało medialnego skandalu dużej mocy. To międzykulturowy analfabetyzm. Co komunikuje spot „z Arabem”? Ano to, że w tej cywilizacji panuje wielożeństwo, a kobiety pracują na swoich mężów leniących się na leżakach. To nie jest w złym guście, to po prostu rasizm. Po takim spocie biblijne motto kampanii „Bo byłem przybyszem…” brzmi jak sarkazm. Kompletnie nie rozumiem, jak to się stało, że tego typu kampania została sfinansowana z unijnych pieniędzy na „integrację osób z krajów trzecich”. Wydaje się, że przypadek sfinansowania czegoś takiego powinien doprowadzić do bacznego przyjrzenia się procedurze przyznawania tych pieniędzy. Oczekiwałbym też poznania nazwisk osób, które pozytywnie zaopiniowały tą kampanię.
Humor – o ile na odpowiednim poziomie – nie jest niczym złym, a często nawet pomaga lepiej „ugryźć” trudne tematy lub zaciekawić odbiorców. Żartować w kampaniach społecznych można i warto, ale w tak przemyślany sposób, by nikogo nie urazić i nie rozprzestrzeniać stereotypów. Zwłaszcza tych, które chce się zwalczyć.
M.Musielak
nazwa kategorii: Kreacje / printy
CZYTAJ TEŻ:
-
15.09.2023
Konsumenci produkują 170 kg odpadów opakowaniowych rocznie
-
04.08.2023
Porozmawiajmy szczerze o otyłości
-
12.05.2023
„Żywność w Polsce staje się coraz bardziej ekologiczna”
-
03.02.2023
Jak rozmawiać z osobą chorą na nowotwór?
-
16.01.2023
Blue Monday nie istnieje! — wyjaśnia Dorota Minta
-
02.11.2022
Jesień na talerzu. Jak jeść zdrowo i sezonowo?