Zabita Smurfetka, osierocone płaczące Smurfiątko i muchomorowa wioska Smurfów w zgliszczach, po tym jak sielankę, którą znamy doskonale z oryginalnych filmów o Smurfach, przerywa nagłe bombardowanie – to kampania UNICEF’u z połowy października 2005 roku, która zszokowała świat. Kreskówce towarzyszy hasło: ”Nie pozwól, aby wojna zniszczyła świat dzieci” . Kampania miała na celu uświadomienie dorosłym jak wojna wpływa na dzieci, przypomnienie o dramatach, jakie przeżywają najmłodsi uczestnicy wojen. Akcja ma charakter fundrisingowy na rzecz dzieci poszkodowanych w czasie wojen afrykańskich (Burundi, Kongo, Sudan).
Spoty emitowano początkowo w telewizji belgijskiej – tej, która jako pierwsza w 1958 roku wyemitowała film o błękitnych ludkach w reżyserii Payo – od godziny 21ej, po to by nie oglądały go dzieci. Przypuszczalnie jednak wiele dzieci te filmy obejrzało i dla nich musiał być to jeszcze większy szok niż dla dorosłych. Jest to niewątpliwa wada kampanii, której jednak trudno byłoby pewnie uniknąć.
„To działa” – przekonywał rzecznik belgijskiego oddziału UNICEF Philippe Henon. „Dostajemy mnóstwo sygnałów od ludzi i notujemy wiele wejść na naszą stronę internetową”. Wywołanie wzburzenia w odbiorcy było celowym działaniem organizatorów, którzy tradycyjne piękne realistyczne zdjęcia roześmianych i bawiących się dzieci, charakterystyczne dla kampanii UNICEF’u, zastąpili kontrowersyjną kreskówką. „Ludzie są zszokowani i chcą dowiedzieć się dlaczego taka kampania powstała i czego dotyczy. Chcieliśmy spowodować długotrwały efekt kampanii, ponieważ porównując poprzednie kampanie doszliśmy do wniosku, że społeczeństwo nie jest chętne do wspomagania akcji humanitarnych, szczególnie jeśli dotyczą one wojen, w których biorą udział dzieci, i Afryki” – dodaje Henon.
Julie Lamoureux z agencji Publicis, realizującej kampanię, twierdzi, że tak przywykliśmy do oglądania realistycznych, nawet bardzo okrutnych, zdjęć z wojen, że już na nas nie działają. Odrzucono opcję pokazania realistycznego filmu z Iraku lub Palestyny z poranionymi i kalekimi dziećmi ze względu szacunek dla ich godności – tłumaczy Gaelle Buasson z UNICEF’u. Film o Smurfach ma trafić do dorosłych poprzez przypomnienie im dzieciństwa i wspomnień z tego okresu.
Organizator powstrzymał agencję przed znacznie odważniejszymi pomysłami – oryginalna wersja filmu przedstawiała Smurfy bez rąk i głów.
Siła tej kampanii i jej największy walor polega na wykorzystaniu świata bajki, dotąd zarezerwowanego wyłącznie dla dzieci, kolorowego i dobrego, do tematu „brudnego” i okrutnego. Zaingerowano w idyllę Smurfolandii tak, jak wojna brutalnie ingeruje w beztroskie dzieciństwo najmłodszych. Jeśli wojenne zdjęcia z programów informacyjnych już na nas nie działają to może podziała kreskówka w nietypowej wersji? Wielu się to nie podoba i słychać głosy sprzeciwu. Warto by przekierować je na sprzeciw wobec wojnom i na pomoc ich ofiarom.
Kampania miała miejsce od 14 października 2005 roku do kwietnia 2006 roku. Ze względu na zainteresowanie i szum medialny wokół kampanii, spot emitowano nie tylko w Belgii, ale i w kilku innych krajach Europy, w Australii i Ameryce Południowej z zastrzeżeniem, że nie wcześniej niż o godzinie 19.00 lokalnego czasu i nie mógł być rozpowszechniany przez internet. Ale jest.
Film został oficjalnie zaakceptowany przez fun club Smurfów – „Film jest tak niesmurfowy, że może zmusi ludzi do myślenia” – mówi rzecznik klubu.
nazwa kategorii: Kreacje / printy
CZYTAJ TEŻ:
-
15.09.2023
Konsumenci produkują 170 kg odpadów opakowaniowych rocznie
-
04.08.2023
Porozmawiajmy szczerze o otyłości
-
12.05.2023
„Żywność w Polsce staje się coraz bardziej ekologiczna”
-
03.02.2023
Jak rozmawiać z osobą chorą na nowotwór?
-
16.01.2023
Blue Monday nie istnieje! — wyjaśnia Dorota Minta
-
02.11.2022
Jesień na talerzu. Jak jeść zdrowo i sezonowo?