W Polsce jest tylko jeden dom opieki wdrażający pedagogikę ukierunkowaną na pracę ze spektrum autyzmu, w którym osierocone dorosłe osoby z autyzmem mogą zamieszkać. Zaburzenie, które dotyka obecnie już 1 dziecko na 100 charakteryzuje m.in. opóźniony rozwój mowy, powtarzalne ruchy, brak kontaktu wzrokowego, nadwrażliwość na bodźce.
Uzależnieni od opieki i opinii społeczeństwa – czy mają szansę kogoś pokochać?
Losem Polaków chorujących na autyzm przejęła się reżyser Veronica Andersson. W rozmowie z Karoliną Giedryś-Majkut, o historii swojej ekranowej bohaterki Wiki i o tym, co “nie do pomyślenia” w Szwecji, a codziennością jest w Polsce.
Na początek chciałabym cię zapytać o kulisy powstania tego filmu. Skąd się wziął na niego pomysł? Jak przygotowałaś się do produkcji?
Kręcąc filmy staram się być wierna kilku zasadom, które są dla mnie ważne. Po pierwsze, w moich ostatnich dwóch filmach staram się kręcić kino kobiece, to znaczy tworzyłam filmy, w których główną bohaterką była kobieta. Jako reżyserka czuję się zobowiązana do tego, by moje kino było w pewnym sensie szansą dla kobiet nie tylko poprzez to, że zaangażowane przy produkcji są twórczynie, ale także poprzez fakt, że opowiadam kobiece historie. Ale to oczywiście nie oznacza, że sama bym nie chciała kiedyś w przyszłości na przykład zrobić kino akcji albo thrillera.
Po drugie, często czerpię z własnych doświadczeń. Akira Kurosawa powiedział kiedyś, że chcąc kręcić filmy trzeba odwoływać się do własnych doświadczeń, albo czytać bardzo dużo książek. Ja czytam sporo, ale przede wszystkim sięgam po osobiste przeżycia. W przypadku „Wiki” nawiązałam do moich wspomnień z dzieciństwa. Miałam przyjaciela z autyzmem, który został oddany przez mamę na wychowanie do babci. Kiedy ona zmarła, trafił do domu opieki. Ta historia była kanwą dla scenariusza.
Czy mam rozumieć, że czułaś potrzebę przepracowania tego doświadczenia? A może bardziej, że czułaś się powołana do tego, żeby dać komuś, lub czemuś świadectwo?
Jak przyjechałam tutaj ze Szwecji, zaskoczył mnie brak społecznych domów opieki dla dorosłych osób z autyzmem. Czytałam bardzo ciekawy artykuł na ten temat i dowiedziałam się z niego, że w Polsce jest tylko jeden dom opieki wdrażający pedagogikę ukierunkowaną na pracę ze spektrum autyzmu, w którym osierocone dorosłe osoby z autyzmem mogą zamieszkać. To mnie ogromnie poruszyło, poczułam, że chcę o tym zrobić film. Później, na etapie castingu przyszło do nas bardzo wiele osób tylko i wyłącznie po to, żeby powiedzieć, jak bardzo są wdzięczne za podjęcie tego tematu.
Czy robiłaś do tego filmu jakiś dodatkowy research? Korzystałaś z pomocy konsultan- tów?
Czytałam bardzo wiele materiałów na temat autyzmu i sytuacji społecznej osób z autyzmem w Polsce. Starałam się między innymi przygotować się reżysersko do prowadzenia aktorki. Oglądałam wiele filmów dokumentalnych o autyzmie. Chciałyśmy stworzyć wiarygodny obraz pod względem gestów Wiki, jej interakcji z otoczeniem, jej zamknięcia, jej percepcji dźwięków itp.
Czy osobowość Wiki w jakikolwiek sposób odnosi się do Twojego przyjaciela?
Nie. Jest to postać stworzona od zera. Jedynym nawiązaniem jest sytuacja życiowa mojej bohaterki, która inspirowana jest tamtą historią. W pewien sposób postać Mateusza bardziej mi przypomina mojego przyjaciela.
Ta sytuacja wydała mi się niezwykle ciekawa i wiarygodna. Wydaje mi się, że większość filmów o osobach z autyzmem sytuuje niepełnosprawność, jej akceptację lub brak, jako centralny problem w filmie. U ciebie tymczasem widzimy dziewczynę, która musi zmagać się z bardzo trudną, wręcz patologiczną sytuacją domową, gdzie zupełnie nie ma miejsca na zajmowanie się jej autyzmem. Myślę, że tak wygląda rzeczywistość bardzo wielu osób borykających się z różnymi niepełnosprawnościami – kwestia ich zdrowia, czy samopoczucia jest marginalizowana w nawale różnych życiowych problemów.
Na castingu pojawiła się dziewczyna, która opowiedziała nam o tym, że jej niepełnosprawna siostra nie mogła wychodzić z domu, bo jej mamie było wstyd. W Szwecji jest to nie do pomyślenia, bo integracja społeczna jest dla nas niezwykle ważna. Ta rozmowa dała mi do myślenia i wzmocniła moją motywację. Dlaczego tutaj nie widać niepełnosprawnych na ulicach? Poczułam potrzebę zrobienia filmu na ten temat.
Opublikowany przez WIKI 5 grudnia 2017
Wobec tego muszę cię zapytać o bardziej ogólną motywację do twórczości. Czy czujesz się artystką zaangażowaną społecznie? Czy filmy są dla ciebie sposobem na wywołanie zmiany społecznej, czy raczej autoekspresją?
Uważam, że nie da się tych kwestii rozdzielić. Artystyczna część mojej pracy wiąże się z wizualnymi aspektami tworzenia filmu: ze Mise-en-scène, z kadrowaniem, z wyborem ruchów kamery, gdzie ją postawić i w jaki sposób ta historia ma być opowiadana. Z podejmowaniem decyzji o świetle w filmie, o wykorzystanych kolorach, że film będzie czar- no-biały a nie w kolorze, o tym, jak ma wyglądać taka scena, jak, na przykład, sen Wiki. To jest dla mnie miejsce na wyrażenie siebie jako artystki. Jeśli zaś chodzi o temat filmu, o scenariusz to w tym zakresie film jest dla mnie sposobem na zabranie głosu w ważnej dla mnie sprawie. Być może nie tworzę filmów z myślą o zmianie społecznej, czy po to, by otworzyć innym oczy na jakiś problem, ale poprzez moje historie chcę stanąć po stronie osób, których los mnie porusza. Tak było w tym przypadku. Kiedy czytałam o życiu osób w sytuacji Wiki i dowiedziałam się o tym, że ich sytuacja w Polsce jest tak trudna, że nie tworzy się dla dorosłych osób z autyzmem specjalnych placówek, gdzie mogą mieszkać i pracować, bardzo się tym przejęłam.
Domyślam się, że myślałaś o reakcji widzów, o tym jak mogą ten film przyjąć, co mogą sobie z tego filmu wziąć. Być może nie wywołasz zmiany społecznej, ale co chciałabyś wywołać?
Każdy wyniesie z tego filmu to, co chce, zwracając uwagę na ważne dla siebie aspekty filmu. Nie roszczę sobie prawa do tego, by decydować o reakcji widzów i idealnej interpretacji „Wiki”. Chciałabym jednak, żeby ten film wywołał jakąś dyskusję o tym, że w Polsce nie ma odpowiedniego wsparcia dla dorosłych osób z autyzmem, przez co ich integracja społeczna jest bardzo trudna. To dla mnie bardzo poruszający temat. Chciałabym też zostawić widzów z taką myślą, że wszyscy mają prawo do miłości.
Tak. Przedstawiasz swoją bohaterkę w bardzo równościowy sposób – Wiki jest dziewczyną, którą trzeba się jakoś specjalnie zająć, tylko dać jej szansę.
Dokładnie tak. I nie chodzi nawet o szansę, tylko o to, by uznać, że Wiki ma tak samo jak wszyscy własne pragnienia i tęsknoty, że chce kogoś poznać i przeżyć swoją pierwszą miłość. Brakuje mi takiej perspektywy w społecznym podejściu osób z autyzmem. Jak daleko jest jej do sejmowej debaty nad daniną solidarnościową dla osób z niepełnosprawnością i ich opiekunów? Śledzę i przeżywam negocjacje w sprawie tego, by zapewnić tym oso- bom środki finansowe do godnego życia. I myślę sobie, że jeśli tak wygląda sytuacja osób, które mogą liczyć na opiekę swoich bliskich, to jak wygląda położenie osób zostawionych samym sobie, osieroconych? Nie ma żadnego systemu wsparcia dla tych osób. Jeśli ktoś ma ciężki autyzm, to jest uzależniony od jednego z rodziców, od opiekuna. A co jeśli nie może na to liczyć?
W twojej historii jest jednak dużo światła, nadziei. Nie chciałaś, żeby twoja historia miała pesymistyczny wydźwięk?
Chciałam stworzyć jasny obraz z happy endem. Zależało mi na tym, żeby pokazać, że moi bohaterowie, Wiki i Mateusz, mogą nawiązać udany związek i prowadzić pełne życie, nawet jeśli są otoczeni szarością.
Pomimo braku wsparcia ze strony otoczenia? Nawet w szpitalu nie umieją, a może też nie chcą Wiki pomóc.
Tak, bardzo dużo czytałam na ten temat i okazuje się, że osoby z autyzmem trafiają często na oddziały, gdzie nie stosuje się specjalistycznych metod, dostosowanych do pracy z tym zaburzeniem. I tak, na przykład, osoby z autyzmem potrzebują wyciszenia i spokoju i własnego pokoju, a w placówkach psychiatrycznych nie oferuje się im osobnych pomi- eszczeń, przez co ich stan często się pogarsza.
Jakie jeszcze fakty z researchu przeniknęły do scenariusza? Domyślam się, że pewnie fascynacja rozkładami jazdy i autobusami Mateusza.
Ten wątek pojawił się w filmie z kilku powodów. Po pierwsze, chciałam, żeby w filmie po- jawiła się lekkość. Po drugie, osoby z autyzmem rzeczywiście lubią kategoryzować i kata- logować. W trakcie przygotowań do filmu usłyszałam historię o znajomym mojego chłopa- ka, który znał na pamięć wszystkie rozkłady jazdy – postanowiłam wykorzystać ten wątek. Chciałam też wprowadzić do filmu klimat kina drogi, pokazać, że Wiki i Mateusz mają szansę na dobrą przyszłość. Zależało mi na tym, żeby pierwsze prawdziwe spotkanie boha- terów odbyło się w w trakcie podróży, która jest jakimś ruchem do przodu, ku czemuś no- wemu. Pomysł na końcową scenę też miał to symbolizować.
Znalazłam w „Karcie praw osób z autyzmem” uchwalonej w 2013 roku zapis mówiący o tym, że polski Sejm uznaje ich prawo do „poszanowania intymności życia osobistego oraz do tworzenia pozbawionych przymusu związków z innymi osobami, w tym również związków małżeńskich”. Jak Twoim zdaniem wyglądają rzeczywiste szanse osób z autyzmem na nawiązanie związku?
W Szwecji jest to szeroko akceptowane. Szwedzka telewizja emitowała kiedyś serial do- kumentalny o życiu osób z niepełnosprawnościami, pokazując ich codzienne życie, związki miłosne, marzenia i problemy. Oczywiście, wiele zależy od stopnia niepełnosprawności. Niektóre osoby nie są w stanie samodzielnie funkcjonować, bez dodatkowego wsparcia. Ale z drugiej strony, w Szwecji nie budzi to wielkiego zdziwienia, gdy osoba zupełnie spara- liżowana ma chłopaka albo dziewczynę.
W „Wiki” pojawia się pełne spektrum postaw wobec niepełnosprawności – od totalnej negacji i prześladowania, czy wręcz przemocy, po zupełnie partnerskie traktowanie. Pokazujesz, że każdy decyduje za siebie.
Tak, chciałam skontrastować ze sobą różne postawy. Są pozytywne postacie, dla których Wiki i Mateusz to normalna para, a są i takie, które zupełnie nie potrafią w nich zobaczyć zakochanych, przyznać im prawa do miłości. Jest też i matka Wiki, która nie chce, żeby jej córka miała udany związek z Mateuszem, bo ona sama ma bardzo nieudane relacje i napo- tyka na swojej drodze strasznych facetów.
Tak, Wiki ma większe problemy niż to, że cierpi na autyzm… Na koniec chciałam Cię zapytać o to, jak postrzegasz rolę kobiety za kamerą? Czy jest ona w jakiś sposób szczególna?
Jestem przekonana, że jesteśmy wychowywani do tego, by pełnić pewne określone role społeczne jako kobiety i mężczyźni. Kobiety z pewnością wnoszą inny punkt odniesienia i widzenia do tworzenia filmów, niezależnie od tego, że każdy z nas ma odrębne życie i doświadczenie. Dlatego niezwykle się cieszę, że tak pojawia się coraz więcej twórczyń fil- mowych. Pojawiają się scenariusze pisane przez kobiety, w których wyeksponowana jest możliwie inna, kobieca perspektywa. Myślę tu o Agnieszce Smoczyńskiej, Oldze Chadas, czy Agnieszce Holland. W historiach opowiadanych przez mężczyzn często bohaterem jest mężczyzna, a postacie kobiece stanowią często tylko tło, ozdobnik. Teraz jest szansa, żeby to kobiece doświadczenie ująć, zaprezentować, i pisać fajne postacie nie tylko dla młodych kobiet, ale także z uwzględnieniem perspektywy starszej generacji. Ile ról głównych pisze się z myślą o kobietach? A ile z myślą o starszych kobietach?
A jakich tematów brakuje w kinie mainstreamowym w związku z tym, że jest tworzone głównie przez mężczyzn?
Na przykład teraz jestem w trakcie pisania scenariusza do filmu pełnometrażowego o dwóch kobietach w średnim wieku, która mierzą się z tematem macierzyństwa, ale też z niemożnością zajścia w ciążę. Jedna z nich przechodzi parę nieudanych prób in vitro i kilka razy traci dziecko, w związku z czym musi zmierzyć się z myślą o tym, że być może nigdy nie zostanie matką. Druga kobieta wpada w depresję poporodową, zostawia męża i nowo narodzone dziecko i ucieka do dużego miasta, aby rozpocząć nowe życie. Nie widziałam takiej historii w kinie, a myślę, że oddaje doświadczenia I dylematy jakiejś grupy kobiet i że taki głos jest też potrzebny.
Dziękuję za rozmowę.
Veronica Andersson – Reżyserka/Scenarzystka/Artystka – urodziła się w Sztokholmie, w Szwecji. Obecnie pracuje nad filmem dyplomowym na kierunku Reżyserii Filmu i Multimedia Art w Warszawskiej Szkole Filmowej, pod opieką jej producenta i twórczego mentora, Maciej Ślesickiego. Równolegle tworzy dokumentalny film o twórczości artystycznej, polskiego artysty i życiowego partnera Mariusza Tarkawiana. Veronica Andersson wcześniej studiowała politologię, gender i antropologię społeczną przy Linköpings Universitet, w Szwecji. Ukończyła również studia aktorskie przy Calle Flygare Teaterskola w Sztockholmie i grała w filmach fabularnych. Obecnie jej film WIKI jest wysyłany na filmowe festiwale międzynarodowe i czeka na światową premierę.
Strona filmu WIKI www.wikithefilm.com
We proudly present the poster for WIKI. ✌️
Opublikowany przez WIKI 22 kwietnia 2018
nazwa kategorii: Kreacje / printy
CZYTAJ TEŻ:
-
15.09.2023
Konsumenci produkują 170 kg odpadów opakowaniowych rocznie
-
04.08.2023
Porozmawiajmy szczerze o otyłości
-
12.05.2023
„Żywność w Polsce staje się coraz bardziej ekologiczna”
-
03.02.2023
Jak rozmawiać z osobą chorą na nowotwór?
-
16.01.2023
Blue Monday nie istnieje! — wyjaśnia Dorota Minta
-
02.11.2022
Jesień na talerzu. Jak jeść zdrowo i sezonowo?