Nagie zdjęcia jako protest wobec ujawnienia innych intymnych fotografii przez internetowego prześladowcę? Z pozoru takie działanie wydaje się absurdalne. Chodzi jednak o świadomą zgodę na pokazanie swojego intymnego wizerunku i o odzyskanie radości z własnej cielesności.
Trzy i pół roku temu, w październiku 2011 r. Emma Holten – duńska feministka i lewicowa blogerka – odkryła, że ktoś włamał się na jej konto mailowe. Haker wykradł nagie zdjęcia Emmy, które potem rozpowszechnił w sieci. Jednak upublicznienie tych fotografii nie było najgorsze dla Holten. Znacznie trudniej było jej sobie poradzić z tysiącami wulgarnych maili od mężczyzn, którzy ją wyzywali, poniżali, żądali kolejnych nagich zdjęć lub grozili, że ujawnią te, które już posiadali przełożonym dziewczyny.
Emma opowiada, że wszystkie te przeżycia były dla niej bardzo traumatyczne – spowodowały, że zaczęła nienawidzić swojego ciała, straciła poczucie własnej wartości i radość życia. Szybko odkryła jednak, że nie ona pierwsza padła ofiarą takiej formy nękania.
Upublicznianie intymnych zdjęć byłej partnerki w ramach zemsty za rozstanie staje się coraz bardziej „popularne” i ukuto na jego określenie osobny termin – „revenge porn” (co można przetłumaczyć jako „pornograficzna zemsta”). Szacuje się, że 90% ofiar tego procederu to kobiety, a zdecydowaną większość sprawców stanowią mężczyźni. W sieci funkcjonują nawet specjalne portale, które służą do upubliczniania zdjęć byłych partnerek; część z nich działa nadal (MyEx.com), część została na szczęście zamknięta (IsAnyoneUp.com, Texxxan.com).
Mówi się, że to, co trafi do internetu pozostanie tam na zawsze; historia Emmy zdaje się to potwierdzać. Nawet teraz – po ponad trzech latach od opublikowania jej nagich zdjęć, blogerka nadal otrzymuje obraźliwe i wulgarne maile. Według Holten większość mężczyzn, którzy ją nękają doskonale wie, że intymne fotografie zostały rozpowszechnione wbrew jej woli; i to ich właśnie tak bardzo ekscytuje. Emma uważa bowiem, że to nie sama nagość, ale właśnie uprzedmiotowienie i bezbronność okazały się tak atrakcyjne dla tysięcy prześladowców.
W swoim eseju opublikowanym na feministycznym portalu „Hysteria” pisze, że kobiety w kulturze zachodniej są dehumanizowane, a ich uprzedmiotowione ciało staje się męskim fetyszem. Zjawisko „pornograficznej zemsty” jest kontynuacją innych form traktowania kobiety jako przedmiotu, a nie podmiot działań. Jako przykład takich zachowań, Holten podaje np. gwizdanie za dziewczynami na ulicy lub komentowaniu ich wyglądu.
Kulturowe stereotypy wpłynęły także na opinie internautów, którzy przerzucali winę za całe zdarzenie na samą Emmę. Pojawiły się głosy, że blogerka jest sama sobie winna, bo „porządna” dziewczyna nie powinna nigdy dać się sfotografować nago. Holten uznaje to tłumaczenie za kolejny przejaw „kultury gwałtu”, w której to kobietę będącą ofiarą oskarża się o sprowokowanie mężczyzny.
Przygotowanie odpowiedzi na „pornograficzną zemstę” zajęło Emmie aż 3 lata – mimo, że jest ona znana z ciętego języka i odważnie prezentuje swoje lewicowe poglądy na blogu. Po tak destrukcyjnym doświadczeniu potrzebowała jednak sporo czasu, żeby uporać się z traumą. Pisze, że stopniowo rosła w niej potrzeba stworzenia nowej narracji na temat swojego ciała; chciała także przywrócić sobie szacunek i poczucie podmiotowości. Jak ujęła to w swoim eseju „chciałabym napisać nową historię na temat mojego ciała, żeby oglądając siebie nago wciąż czuć się człowiekiem”. Dlatego właśnie zdecydowała się sama zorganizować nagą sesję zdjęciową i opublikować także i te fotografie w sieci.
Zdjęcia wykonane przez znajomą Emmy – Cecilie Bødker Jensen – pokazują, że nagość jest naturalnym i pięknym elementem życia kobiety; niekoniecznie musi być sprowadzana wyłącznie do seksu. Poprzez tę sesję Holten stara się także przekazać, że kobiety mają prawo cieszyć się swoją cielesnością i dokumentować ją – a czyniąc to nie uprawniają mężczyzn do przemocy seksualnej.
Blogerka podsumowuje całą akcję mówiąc: „Tak, jak seks i gwałt nie mają ze sobą nic wspólnego, tak też nagie zdjęcia pokazane za zgodą i bez niej – zasadniczo się od siebie różnią. Kluczowa jest zgoda kobiety”.
Holten nie jest pierwszą kobietą, która publicznie odpowiada na „pornograficzną zemstę” i stara się przeciwdziałać temu procederowi. W 2012 r., po trzech latach nękania w internecie przez byłego chłopka, Holly Jacobs z Florydy zdecydowała się rozpocząć kampanię „End Revenge Porn”, która swoim zasięgiem objęła całe Stany. Nadrzędnym celem organizatorek jest penalizacja tego procederu i skuteczne ściganie sprawców. Pojęcie „pornograficznej zemsty” udało się do tej pory wprowadzić do prawa statutowego w 13 stanach.
Wydaje się, że także media społecznościowe zaczęły dostrzegać ten problem. Reddit w zeszłym roku stał się platformą za pomocą której hakerzy rozpowszechniali nagie zdjęcia gwiazd takich jak Jennifer Lawrence czy Jessica Brown Findlay. Ich fotografie zostały wykradzione z wirtualnego dysku Apple iCloud. Rededit usunął je ze swoich serwerów dopiero po 6 miesiącach od wybuchu afery. W lutym tego roku portal zdecydował się zmienić swoją politykę – wprowadził zmiany w regulaminie, które pozwalają na natychmiastowe kasowanie nagich fotografii upublicznionych bez zgody osoby portretowanej. W marcu podobne zmiany wprowadził Twitter i Facebook.
Paulina Giersz
nazwa kategorii: Kreacje / printy
CZYTAJ TEŻ:
-
15.09.2023
Konsumenci produkują 170 kg odpadów opakowaniowych rocznie
-
04.08.2023
Porozmawiajmy szczerze o otyłości
-
12.05.2023
„Żywność w Polsce staje się coraz bardziej ekologiczna”
-
03.02.2023
Jak rozmawiać z osobą chorą na nowotwór?
-
16.01.2023
Blue Monday nie istnieje! — wyjaśnia Dorota Minta
-
02.11.2022
Jesień na talerzu. Jak jeść zdrowo i sezonowo?