A nam trawa już rośnie – chwalił się Poznań przed całą Polską, kiedy ukończono poznańską arenę EURO 2012, podczas gdy w innych miastach-gospodarzach trwał gorączkowy wyścig z czasem. Kampania wizerunkowa objęła prasę, outdoor i internet, a czytelnicy „Newsweeka” w sześciu województwach otrzymali od Poznania nawet saszetkę z nasionami trawy. W Warszawie, Trójmieście i Wrocławiu, można było to odbierać jako jawną uszczypliwość. Nie minęło dużo czasu kiedy okazało się, że poznańska trawa rosnąć nie chce. Przyczyną jest niedostateczne doświetlenie murawy i jej niewydolna wentylacja. Jednorazowy koszt jej wymiany waha się między 300 tys. zł a 300 tys. euro. W maju br. roku kładziono ją już po raz ósmy od czasu oddania stadionu do użytku.
CZYTAJ TEŻ:
-
30.04.2024
Z „Rodziną” najlepiej wychodzi się na zdjęciach
-
29.04.2024
Broń to nie zabawka!
-
26.04.2024
Najpierw zadzwoń
-
25.04.2024
„Śniadanie już nie na trawie”
-
16.04.2024
Dla twojego bezpieczeństwa
-
12.04.2024
Z dupy problem