Stało się – nagrody Public Eye 2012 przyznane! Zorientowani w temacie wiedzą już, że laureaci tych przyznawanych przez Berne Declaration i Greenpeace wyróżnień nie mają specjalnych powodów do radości. Nie ma co liczyć na czerwony dywan i wystawną galę, nie poleje się szampan i nie posypie konfetti. Jedyne, co może się posypać na zdobywców tegorocznych nagród Public Eye, to gromy ze strony opinii publicznej – w końcu wszystkim znane są już najgorsze firmy 2011 roku.
Nagrodę globalną (przyznawaną przez jury) otrzymał bank Barclays. Zdaniem jurorów na miejsce w słynnej hall of shame (sali wstydu) brytyjscy finansiści zasłużyli sobie radośnie spekulując żywnością na rynkach finansowych. Podkręcając ceny jedzenia bank zapewnił sobie olbrzymie zyski jednocześnie skazując na głód rzesze najbiedniejszych. Krytycy wskazują też na dużą zażyłość w stosunkach Barklays z brytyjskim rządem, co może mieć wpływ na blokowanie europejskich regulacji dotyczących spekulacji w zakresie żywności.
Nagrodę publiczności dzięki liczbie 25. 042 głosów zdobył brazylijski koncern wydobywczy Vale. Poczynania firmy znane są w środowisku ekologów już od dziesięcioleci, powtarzane są oskarżenia o łamanie praw człowieka, nieludzkie warunki pracy i rabunkową eksploatację przyrody. W końcu udało się osiągnąć rozmach wystarczający do zgarnięcia Public Eye – firma zaangażowała się w budowę tamy Belo Monte w Amazonii. Efekt – przymusowe przesiedlenia blisko 40 000 ludzi i nieodwracalnie zniszczony ekosystem.
Drugie miejsce przypadło firmie Tepco – za oszczędzanie na zabezpieczeniach elektrowni jądrowej w Fukushimie, a brązowy medal powędrował do Samsunga używającego w swoich fabrykach silnie toksycznych substancji (pracownicy dowiedzieli się o tym, gdy zaczęli kolejno umierać na raka).
Laureaci głównych nagród zamiast tradycyjnych podziękowań i pozdrowień zza mikrofonu opublikowali oświadczenia, w których skromnie dowodzą, że nie zasłużyli na takie wyróżnienia. Vale informuje, że zarzuty są bezpodstawne ponieważ koncern posiada jedynie 9% udziałów w projekcie Belo Monte. „Można jednoznacznie stwierdzić, że jesteśmy mniejszościowym udziałowcem” – mówią przedstawiciele firmy. Również Barklays nie zgadza się z werdyktem jury – „znaczna ilość badań wykazała, że przepływy finansowe mają niewielki lub żaden wpływ na ceny surowców. Czynniki wpływające na ceny żywności są złożone i wielorakie, począwszy od ekstremalnych warunków pogodowych aż po zakazy eksportu oraz rosnące podaż i popyt na rynkach krajów rozwijających się.” – napisano w internetowym oświadczeniu.
Dlaczego więc nagrody nie przyznano posiadaczom 91% udziałów w projekcie Belo Monte ani siłom odpowiedzialnym za pogodę w krajach tzw. trzeciego świata? Brak kompetencji, zła wola? Tak czy inaczej trudno jest w dzisiejszym świecie być dobrze zarabiającą korporacją.
P. Lenarczyk
nazwa kategorii: Kreacje / printy
CZYTAJ TEŻ:
-
15.09.2023
Konsumenci produkują 170 kg odpadów opakowaniowych rocznie
-
04.08.2023
Porozmawiajmy szczerze o otyłości
-
12.05.2023
„Żywność w Polsce staje się coraz bardziej ekologiczna”
-
03.02.2023
Jak rozmawiać z osobą chorą na nowotwór?
-
16.01.2023
Blue Monday nie istnieje! — wyjaśnia Dorota Minta
-
02.11.2022
Jesień na talerzu. Jak jeść zdrowo i sezonowo?