Posiadacz profilu na Facebooku dowiaduje się, że czeka go więzienie, tortury, pobicie lub śmierć. W Arabii Saudyjskiej dlatego, że po prostu jest kobietą. Wystarczy. W Korei Północnej dlatego, że słucha punkowego zespołu, a zatem z całą pewnością zażywa narkotyki, co oczywiście jest surowo zakazane. W Afganistanie dlatego, że nie podaje do publicznej wiadomości swojego wyznania, a więc nie ulega wątpliwości, że jest ateistą, bezbożnikiem, zasługującym na tortury za bluźnierstwa, jakich się dopuszcza, odrzucając boga. Zostanie boleśnie ukarany, pobity, będzie prześladowany, wykańczany psychicznie i fizycznie, a może nawet ukamienowany, powieszony, zastrzelony. Nawet jeśli nie przyszłoby mu nigdy do głowy, że w jakimś kraju na świecie kwalifikuje się do wpisania na listę osób stanowiących zagrożenie spokoju i bezpieczeństwa, które dokonały karalnego według miejscowego prawa przestępstwa, Amnesty International przygotowało interaktywną aplikację wykorzystującą dane udostępnione na jego profilu na Facebooku, aby pomóc mu zrozumieć, jak bardzo jest w błędzie.
"Trial by Timeline" ("Proces na Osi czasu") to kampania mocno przemawiającą do emocji, gdyż angażuje bezpośrednio odbiorcę, poprzez posiłkowanie się jego aktywnościami w Internecie, które zostają dogłębnie prześwietlone – za dobrowolną zgodą poddającego się eksperymentowi gościa strony. Strona internetowa stworzona na potrzeby kampanii przez nowozelandzki oddział agencji BBDO analizuje skrupulatnie tzw. oś czasu na Facebooku osoby, która stronę odwiedzi i przejdzie przez krótki cykl informujący ją o stanie przestrzegania praw człowieka na świecie oraz stricte inwigilujący, to jest – przeanalizowanie informacji personalnych, zdjęć, grup i gron znajomych, polubień fanpage’ów i statusów, po czym w kilka sekund generuje specjalnie przygotowaną dla tej osoby „mapę zbrodni”. Grafika podaje dokładne statystyki – ile razy odbiorca zostałby pobity, zgwałcony, porażony prądem, wtrącony do więzienia bez procesu, czy wreszcie – skazany na śmierć. Wszystko to przy odpowiednim akompaniamencie odgłosów żywcem jakby wziętych z miejsca tortur. Po najechaniu myszką na wyeksponowane kolorystycznie państwa internauta dowie się za co i dlaczego, w kontekście prawa i obyczaju danego kraju, spotkałyby go takie konsekwencje.
Aplikacja zarówno w warstwie wizualnej jak i treściowej jest mroczna i budząca grozę, działa na wyobraźnię i dosadnie przypomina o tym, jak bardzo jakość i bezpieczeństwo życia jednostki, możliwość korzystania z naturalnych praw człowieka są uzależnione od miejsca, w którym przyszło jej żyć. Znamienne jest to, iż akcja została przygotowana w Nowej Zelandii, która jest wysoko oceniana pod kątem przestrzegania praw człowieka (np. w rankingu Freedom Index publikowanym przez kanadyjski Fraser’s Institute). Dla wielu ludzi nie do pomyślenia jest karalność za przekonania polityczne czy religię, nie wspominając już nawet o tak naturalnych, nie podlegających prawom wyboru i niezbywalnych cechach jak płeć czy kolor skóry. Dlatego terapia wstrząsowa zaserwowana przez Amnesty International z zastosowaniem najbardziej obleganych, zwłaszcza wśród młodszych pokoleń, kanałów współczesnej komunikacji jakimi są social media, może mieć swój duży wkład w dzieło uświadamiania i edukowania społeczeństwa głobalnego o naruszeniach praw człowieka na świecie.
Może niejako na marginesie Amnesty International poruszyła również, poprzez to przedsięwzięcie, problem inwigilacji społeczeństw przez wyspecjalizowane komórki za pomocą Internetu. Ujawnione niedawno szczegóły dotyczące amerykańskiego programu PRISM sprawiły, że część opinii publicznej również kwestionuje jego zgodność z takimi prawami człowieka, jak np. prawo do prywatności.
Strona akcji: www.trialbytimeline.org.nz.
Sylwia Zajdel
nazwa kategorii: Kreacje / printy
CZYTAJ TEŻ:
-
21.11.2024
Gwiazdka dla bezdomniaków
-
10.11.2024
MAMY czas na zdrowie?
-
06.11.2024
Nie miej tego w d*pie
-
05.11.2024
Faceci nie chcą kwiatów
-
04.11.2024
Nie chcesz trafić do tego dołka
-
31.10.2024
Poszły z dymem