W lipcu inspektorzy Państwowej Inspekcji Pracy szturmowali nadmorskie kurorty. Na specjalnych stoiskach od Dźwirzyna po Łazy informowali młodych pracowników sezonowych, jakie prawa im przysługują. Nieznajomość prawa szkodzi, nieznajomość zasad marketingu społecznego również.
Kampania „Na Fali Pierwszej Pracy” to akcja skierowana dp młodzieży szkolnej i akademickiej podejmującej pracę sezonową w woj. zachodniopomorskim. W pierwszej połowie lipca zespół inspektorów Państwowej Inspekcji Pracy odwiedził 12 nadmorskich kurortów oferując grupie docelowej darmowe konsultacje z zakresu prawa pracy. 1 lipca jednocześnie wyruszyły 3 busy, czyli mobilne punkty informacyjne, uruchomione zostały również stacjonarne punkty informacyjne, czyli namioty. Odwiedzający mieli możliwość złożenia skargi na pracodawcę.
Akcja nie została jeszcze oficjalnie podsumowana, a Departament Promocji i Prewencji nie chce wstępnie mówić o jej wynikach. Mniej oficjalnie podsumujemy ją łamach kampaniespołeczne.pl, bo znalezisko wykopane na stronie internetowej projektu bardzo nas do tego nastroiło. Po kolei.
Nad morzem najgorzej
Nawet 75 proc. uczniów ostatnich klas szkół ponadgimnazjalnych pracuje podczas wakacji – wynika z badania CBOS „Młodzież 2010”. Wielu z nich znajduje zatrudnienie w nadmorskich kurortach. Sprzedają pamiątki, sprzątają w hotelach, obsługują gości w restauracjach. Często bez żadnej umowy, czyli na czarno, co otwiera pracodawcom furtkę do nadużyć czy zwyczajnych oszustw.
Jak wynika z raportu Państwowej Inspekcji Pracy, z roku na rok jest coraz gorzej. Różnego rodzaju nieprawidłowości w zakresie legalności zatrudnienia oraz przestrzegania przepisów w ubiegłym roku stwierdzono w co drugiej kontrolowanej firmie. Najgorzej jest w województwie pomorskim i zachodniopomorskim. W prawie co trzeciej z kontrolowanych firm wykryto osoby pracujące bez żadnej umowy.
To się kojarzy
Przełamujemy pierwsze lody – tak to się kojarzy i znaleźliśmy to na stronie internetowej promującej akcję – poster w formacie PDF, a na nim mały, kręcony lód włoski, który dopełniał symbolikę hasła „Pierwsza Praca. Rozsmakujesz się”. Wakacje rzeczywiście kojarzą się z lodami, a wymowa plakatu ma prawo kojarzyć się z czymś jeszcze. Całe szczęście Państwowa Inspekcja Pracy nie zdecydowała się na wydruk tego plakatu. Dlaczego? Bo pozostałe trzy projekty były lepsze.
Nie jest oczywiście błędem w sztuce stworzenie kreacji, która jak się okazuje niesie niedwuznaczne skojarzenia. Papier wszystko wytrzyma, a w procesie twórczym takie rzeczy się po prostu zdarzają. Dziwi jednak fakt, że znalazł się on na oficjalnej stronie projektu. No właśnie… a czego na tej stronie znaleźć nie można.
Młodzieżowość z wąsem
Zacznijmy od komiksu wydanego przez Państwową Inspekcję Pracy. Miało być młodzieżowo, z humorem, ale też informacyjnie i ku przestrodze. Całość liczy 64 strony i stanowi lekturę raczej dla wytrwałych. Niestety komuś umknęło, że dziś komiks liczący więcej niż trzy obrazki jest publikacją na wymarciu (też niestety) i skierowaną do wąskiej grupy pasjonatów. Dla młodych reguła „za długie – nie czytam”, oznacza dokładnie to, co oznacza.
Naszą uwagę zwróciły również krótkie filmy z serii „Para na etacie”, która została zrealizowana w 2011 roku przez PIP. Młodzi, choć nie młodociani bohaterowie borykają się w nich z różnymi dylematami związanymi z prawem pracy. Te pojawiają się wszędzie i wychodzą często „niby przypadkiem”, na spacerze, na plaży, podczas gotowania. Na szczęście w okolicy zawsze pojawia się wtedy jakiś wujek dobra rada.
A Wy kiedy się zdecydujecie? – koleżanka pyta tytułową parę w parku o plany rodzicielskie. To ryzyko, Kaśka straciłaby pracę – odpowiada jej chłopak. Bzdura, pracodawca nie może wypowiedzieć, ani rozwiązać umowy z kobietą w ciąży, ani podczas urlopu macierzyńskiego, chyba że wystąpią jakieś ważne przyczyny uzasadniające rozwiązanie umowy bez wypowiedzenia z Twojej winy – rzetelnie odpowiada koleżanka.
Cóż taki scenariusz dobrze układa się na papierze, ale czy ludzie w prywatnych rozmowach tak mówią? To nieco się kojarzy ze znanymi reklamami jednego płynu do prania, w których butelka specyfiku wyjmowana jest z torebki podczas koktajlowego przyjęcia, na basenie czy kinie.
W kontekście targetu wiele do życzenia pozostawia również logo kampanii. Znaczek pocztowy? Naprawdę? Nastolatki wysyłają z wakacji pocztówki?
Co, gdzie i kiedy?
Celem kampanii jest upowszechnianie wiedzy – czytamy na stronie akcji. Rzeczywiście, można na niej znaleźć kilka przydatnych publikacji do ściągnięcia, jednak sama komunikacja, treść strony i treść powstałych kreacji – broszur i plakatów utrudnia skorzystanie z edukacyjnych funkcji przedsięwzięcia.
Zaczynając od wywołanych już do tablicy plakatów – oprócz hasła i dwóch pytań, zawierają tekst: Skorzystaj z pomocy ekspertów Państwowej Inspekcji Pracy na Wybrzeżu. Dźwirzyno, Grzybowo, Sianożęty, Kołobrzeg, Ustronie Morskie, Gąski, Sarbinowo, Chłopy, Mielno, Unieście, Łazy, 1 – 15 lipca 2013 r.
W pierwszej połowie lipca wypatruj busa. Nie znasz dnia ani godziny, więc bądź czujny – tak można byłoby streścić przekaz. To może jakaś mała podpowiedź na stronie internetowej w stylu gdzie i kiedy? Wytrwali poszukają, ale plakat im w tym nie pomoże, bo próżno na nim szukać informacji – więcej znajdziesz na stronie www.nafalipierwszejpracy.pl
Załóżmy, że nastolatek ma dużo silnej woli. Wygooglał i znalazł się na stronie. Niestety, akurat w ten dzień i o tej godzinie nie może zjawić się w mobilnym punkcie. Chciałby jednak uzyskać poradę z pierwszej ręki albo zgłosić nieuczciwego pracodawcę. Wchodzi w zakładkę Porady prawne, Kontakt i szuka danych kontaktowych. Skype? Mail? To może chociaż numer telefonu? Niestety nic z tego. Zakładka „Kontakt” odsyła jedynie do punktów czynnych w godzinach od 9:00 do 17:00.
Szkoda również, że o akcji nie mógł się dowiedzieć z mediów, z których naprawdę korzysta. O akcji informowały co prawda media lokalne, np. TVP Info Szczecin, a partnerem medialnym zostało radio RMF FM. Bardziej jednak prawdopodobne, że materiał telewizyjny zobaczyła babcia nastolatka, a w radiu usłyszał o niej jego dużo starszy brat. Zabrakło PRu skierowanego bezpośrednio do grupy docelowej.
Boska interwencja nie pomoże
Państwowa Inspekcja Pracy nie pierwszy raz pojawia się w naszych doniesieniach o niezbyt udanych kampaniach społecznych. Dwa lata temu pisaliśmy o kuriozalnym spocie promującym zasady BHP. Każdy z robotników na budowie otrzymywał w nim własnego anioła stróża, który miał chronić chronić przed wypadkami w pracy. Boscy wysłannicy okazywali się jednak bezużyteczni z powodu powłóczystych szat.
Spot trafił na czarną listę najgorszych kampanii społecznych 2011. W tym samym zestawieniu umieściliśmy również spoty dotyczące przestrzegania prawa pracy. Ich scenariusz był równie niepokojący. Przedstawiono w nich sytuacje, w których pracodawca próbował nagiąć prawo pracy, a pracownik – bohater pozytywny, dzięki swojej kompetencji i znajomości prawa pracy, odpierał atak. W tym momencie szarą biurową rzeczywistość, niczym dżin po potarciu lampy, nawiedzał dobry duch prawa pracy.
Marcin Świejkowski
****
Mimo naszego krytycznego stosunku do samej formy kampanii przygotowanej przez Państwową Inspekcję Pracy, popieramy jej ideę i mamy nadzieję, że podejmujący pierwszą pracę w razie potrzeby skontaktują się z PIP, która udziela bezpłatnych telefonicznych porad z zakresu prawa pracy. Numery telefonów oraz godziny, w których można dzwonić, zostały opublikowane na stronie internetowej.
nazwa kategorii: Kreacje / printy
CZYTAJ TEŻ:
-
15.09.2023
Konsumenci produkują 170 kg odpadów opakowaniowych rocznie
-
04.08.2023
Porozmawiajmy szczerze o otyłości
-
12.05.2023
„Żywność w Polsce staje się coraz bardziej ekologiczna”
-
03.02.2023
Jak rozmawiać z osobą chorą na nowotwór?
-
16.01.2023
Blue Monday nie istnieje! — wyjaśnia Dorota Minta
-
02.11.2022
Jesień na talerzu. Jak jeść zdrowo i sezonowo?