Slumsy w Peru, Ekwadorze i Haiti składają się z „domów” zbudowanych z blachy, pojedynczych desek, drabinek i wszystkiego, co tylko może służyć za namiastkę ścian i dachu. Dzielnice biedy na potrzeby kampanii utrwaliły agencja Prolam Y&R z Santiago w Chile oraz organizacja Un Techo para mi País (Dach dla mojego kraju).
Stowarzyszenie zwraca się o pomoc do wszystkich, którzy mogą wesprzeć jego działania zarówno finansowo, jak też poprzez wolontariat, poprzez nieistniejący w oryginale Facebookowy przycisk „Nie lubię tego” i z apelem „If you dislike this too, you can help by logging onto untechoparamipais.org” („Jeżeli też Ci się to nie podoba, możesz pomóc logując się na untechoparamipais.org”). Wolontariusze biorą udział w budowie tymczasowych domów z drewna i aluminium. Wybór takich materiałów sprawia, że mieszkania są tanie i mobilne. Typowy dom mający 18m2 kosztuje około 1500 dolarów amerykańskich. 10% tej kwoty to wkład własny rodziny. Nie jest to wygórowana cena za miejsce, które zapewnia prywatność, schronienie przed deszczem i zimnem, a także plagą robactwa.
D.Sokołowska
nazwa kategorii: Wydarzenia
CZYTAJ TEŻ:
-
26.09.2023
Mocniejsi niż głód
-
21.09.2023
Gdzie jest sęp?
-
20.09.2023
Na wojnę tak, poza tym – nie
-
20.09.2023
Zanim to się stanie
-
19.09.2023
Dach nad głową
-
19.09.2023
Paszport do przyszłości