Duże idee mają przeważnie duże budżety, a małe idee mają mniejsze budżety. Bo kto postawi na równi zagrożenie spowodowane zabawą fajerwerkami z globalnym ociepleniem? Chociaż problem jest nie mniej poważny, to spycha się go na dalszy plan, winą za niego obarczając ludzką bezmyślność. Gdy budżet na akcję medialną nagłaśniającą problem jest mały albo wcale go nie ma, w głowach twórców kampanii pojawia się zwrot: kampania wirusowa albo viral i… zaczyna się zabawa.
Dobry wirus powinien być śmieszny, szokujący albo bardzo użyteczny dla „zarażonego”, a najlepiej żeby miał przynajmniej dwie z tych cech. Środowiskiem naturalnym wirusa jest internet. Agencja Salmore zna te zasady i użyła ich w grudniu 2008 roku do realizacji już drugiej odsłony kampanii propagującej bezpieczne korzystanie z fajerwerków i materiałów pirotechnicznych. Rok temu kampania opowiadała o organizacji LAAF, która w śmieszny sposób prezentowała – głównie mieszkańcom Holandii – jak niebezpieczna może być zabawa z fajerwerkami. W tym roku to członkowie paramilitarnej, składającej hołd Allahowi, organizacji Flemish Liberation Army Against Freedom (FLAAF), również niezbyt rozważnie obchodzą się z materiałami pirotechnicznymi – tym razem w Belgii.
Kampania dzięki umieszczeniu w internecie i nadaniu jej formy zabawnego wirusa rozniosła się po sieci w błyskawicznym tempie.
Po kilku sukcesach komercyjnych wirusów w naszym kraju chyba przychodzi czas na wirusa społecznego. Czekamy z niecierpliwością.
Redakcja portalu kampaniespoleczne.pl
nazwa kategorii: Kreacje / printy
CZYTAJ TEŻ:
-
15.09.2023
Konsumenci produkują 170 kg odpadów opakowaniowych rocznie
-
04.08.2023
Porozmawiajmy szczerze o otyłości
-
12.05.2023
„Żywność w Polsce staje się coraz bardziej ekologiczna”
-
03.02.2023
Jak rozmawiać z osobą chorą na nowotwór?
-
16.01.2023
Blue Monday nie istnieje! — wyjaśnia Dorota Minta
-
02.11.2022
Jesień na talerzu. Jak jeść zdrowo i sezonowo?