Na linii pracownik-pracodawca często zgrzyta. Jałmużna – nie wypłata, szef despota, atmosfera toksyczna, a podwyżki nie będzie, co teraz? To może donos? Oto recepta na małą zemstę zawarta w spocie Zgłoś nielegalne oprogramowanie, który od ponad roku emitowany jest na zlecenie Business Software Alliance – organizacji branżowej zrzeszającej producentów oprogramowania.
Kwestia praw autorskich pozostaje jednym z głównych tematów dyskutowanych przez opinię publiczną, odkąd w styczniu br. przez Polskę przeszła fala niezadowolenia wywołana planami wprowadzenia ACTA. Premier Tusk zapowiedział ostatnio, że zablokuje ratyfikację tej kontrowersyjnej, międzynarodowej umowy.
– Praca wiąże się z nadgodzinami. Twoje wyniki nie są dobre. W obecnej sytuacji ekonomicznej powinnaś cieszyć się, że masz pracę – mówi prezes do swojej pracownicy obcinając przy tym końcówkę cygara. – Miło by usłyszeć chociaż dziękuję. 20% więcej to mało?! – narasta niewypowiedziane rozczarowanie kobiety. Odwraca się w kierunku kamery i uśmiecha się na myśl o możliwości doniesienia na niesprawiedliwego szefa – firma posiada nielegalne oprogramowanie. Na pasku dolnym widnieje pytanie Czy nie wydaje Ci się to znajome?, któremu towarzyszy numer infolinii, na którą można zgłaszać anonimowe donosy.
Zemsta? Zdaniem Bartłomieja Wituckiego, rzecznika prasowego BSA, motywacja podwładnej nie ma z nią nic wspólnego. – W filmie pracownik się nie mści. Przychodzi mu tylko do głowy – wobec ewidentnego mobbingu – że przełożony bohaterki też może stracić pracę w konsekwencji ujawnienia w firmie jest nielegalnego oprogramowania. Taki przekaz w naszej ocenie jest skutecznym komunikatem zarówno wobec osób, które ewentualnie zdecydują się przekazać nam zgłoszenie przypadku kradzieży własności intelektualnej, jak i wobec pracodawców czy osób odpowiedzialnych za posiadane przez firmę oprogramowanie – argumentuje Witucki.
Dużo nie zmieni, jeżeli nazwiemy to uzasadnioną myślą o stracie pracy przez przełożonego, który na to zasługuje. Importowana zza zachodniej granicy idea kreatywna i kreacja trafiają w Polsce na podatny grunt. Jak wynika z badań Sedlak&Sedlak przeprowadzonych w poprzednim roku, blisko ¼ Polaków nie jest zadowolona z obecnej pracy, a 43% ma do niej ambiwalentny stosunek. 60% ankietowanych nie jest zadowolonych z otrzymywanego wynagrodzenia, ponad 40% nie ma poczucia więzi z firmą, a niespełna 25% negatywnie ocenia kompetencje przełożonego.
Armia potencjalnych donosicieli! Donosicieli? Brzydkie słowo. – Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że tego rodzaju zgłoszenia mogą być nazywane donosami, a słowo donos – szczególnie w Polsce ze względu na naszą historię – ma negatywne konotacje – przyznaje rzecznik BSA. – Zgłoszenia przypadków piractwa, w naszej ocenie, należy traktować w kategoriach tzw. whistle-blowingu, czyli ujawniania nieprawidłowości. Osoby takie w Polsce nazywa się sygnalistami lub demaskatorami. Co istotne, działania takich osób Europejski Trybunał Praw Człowieka uznaje jako mieszczące się w ramach wolności wypowiedzi. W wyniku zeszłorocznej kampanii uzyskano 200 zgłoszeń – mówi Witucki.
Warto zostać sygnalistą? W świetle obowiązującego w Polsce prawa każdy dowiedziawszy się o popełnieniu przestępstwa ściganego z urzędu ma społeczny obowiązek zawiadomić o tym prokuratora lub policję, a w przypadku pracowników instytucji państwowych i samorządowych -niepowiadomienie o przestępstwie z urzędu naraża na odpowiedzialność karną. Jak przekonuje rzecznik akcji ujawnianie nielegalnych praktyk coraz częściej traktowane jest jako wyraz społecznej odpowiedzialności, a obniżenie skali piractwa o 10 punktów procentowych w ciągu czterech lat pozwoliłoby zwiększyć PKB o 3 miliardy złotych, uzyskać przez Skarb Państwa ponad 500 mln z podatków i przyczynić się do powstania 2000 nowych miejsc pracy.
Dochodzimy chyba do sedna sprawy. W krajach skandynawskich, w Niemczech czy w Szwajcarii, donos traktowany jest właśnie w kategorii obywatelskiego obowiązku i wychodzi z poczucia troski o kolektywny interes. Taka motywacja jest rozbieżna z polską praktyką „sygnalizowania nieprawidłowości” i z zaszczepionym na polskim gruncie sposobem myślenia o sprawiedliwości społecznej.
– Byłbym ostrożny w krytycznym osądzie działań ujawniających bezprawne praktyki czy naganne praktyki – powiedział w rozmowie z kampaniespołeczne.pl rzecznik akcji, w kontekście historii polskiej lekarki, którą wskutek krytycznej publicznej wypowiedzi na temat metody leczenia stosowanej przez innego lekarza spotkały konsekwencje dyscyplinarne. Toteż nie krytykujemy, tylko apelujemy – nie podsycajmy hejterstwa, ono radzi sobie całkiem nieźle.
M.Świejkowski
nazwa kategorii: Kreacje / printy
CZYTAJ TEŻ:
-
15.09.2023
Konsumenci produkują 170 kg odpadów opakowaniowych rocznie
-
04.08.2023
Porozmawiajmy szczerze o otyłości
-
12.05.2023
„Żywność w Polsce staje się coraz bardziej ekologiczna”
-
03.02.2023
Jak rozmawiać z osobą chorą na nowotwór?
-
16.01.2023
Blue Monday nie istnieje! — wyjaśnia Dorota Minta
-
02.11.2022
Jesień na talerzu. Jak jeść zdrowo i sezonowo?